Tomasz Piątek, dziennikarz, który zatopił niezatapialnego. Za jego sprawą z rządu wyleciał Antoni Macierewicz, dziś obecny właściwie wyłącznie w swojej radiomaryjnej niszy. Teraz przyszła kolej na premiera Morawieckiego. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” wziął go na cel w swojej najnowszej książce „Morawiecki i jego tajemnice” przedstawiając rzekome bliskie związki premiera z rosyjskimi służbami. Co wobec tego robi Prawo i Sprawiedliwość? To co zwykle, zaprzęga do pracy media, tym razem uciekając się do wyjątkowo podłej ustawki.
Wczoraj, na pierwszej stronie tabloidu „Super Express” w typowo krzykliwy sposób oznajmiono, że dzieci premiera Morawieckiego pochodzą z adopcji. Mimo, że fakt ten znany jest opinii publicznej od kilku lat, a miał mówić o nim sam Kornel Morawiecki i wtedy nie budził większych emocji, dziś nagłówek powszechnie odebrano jako atak na Mateusza Morawieckiego. Sam nie wiem co gorsze: czy robienie z tego sprawy przez brukowiec, czy też społeczny odbiór.
Od wczoraj nie kupuję Super Ekspressu. Wszystkich, którzy cechują się elementarną uczciwością, proszę o to samo. Dlaczego? Po wczorajszej publikacji uderzającej w dzieci nie pozostaje nic innego
— Marek Suski (@mareksuski) May 11, 2019
Super Express przebił dno dna. Wiem, jak bolesne jest podkreślanie, że dziecko zostało adoptowane.
— Dorota Kania (@DorotaKania2) May 10, 2019
Nikt nie powinien temu człowiekowi podać ręki, a gdy znajdzie się w tym samym pomieszczeniu należy wyjść.
Nikt z polityków PiS nie powinien udzielać się w SE.
Bojkot Super Expressu! Nie kupować, nie czytać, nie dawać reklam!
RT pls! https://t.co/A8tdrBMa5k— Maciej Swirski (@Maciej_Swirski) May 10, 2019
Dobrze, że dzisiaj wszyscy solidarnie potępili skandaliczną publikację "Superaka". Fajnie gdyby podobnie było w przypadku niektórych materiałów w TVP. No ale tam już solidarność się kończy
— Mateusz Baczyński (@matbaczynski) May 10, 2019
Uff, jak dobrze, że w całym tym szaleństwie jednak za każdym razem środowisko dziennikarskie reaguje solidarnie i mocno, gdy przekraczane są kolejne granice. Obojętne, czy te granice przekraczają w codziennym seansie nienawiści "Wiadomości", czy tak jak dzisiaj – "Super Express".
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) May 10, 2019
Jak się okazało, tekst ukazał się tylko po to, by przygotować grunt pod marną ustawkę. „Super Express” właśnie pokazał, jak za propagandę biorą się amatorzy. Dzień później gazeta przygotowała materiał pochwalny na cześć małżeństwa Morawieckich, którzy ukochali dzieci jak swoje. Większość z komentujących ten dziwny zbieg okoliczności publicystów nie uznała dzisiejszego tekstu za swoistą rekompensatę za rzekomy atak, a raczej za ukręconą naprędce ustawkę w celu poprawy notowań premiera, właśnie dlatego, że jest to od kilku lat znany fakt. Co najgorsze w tej sprawie, marketing okazał się tu ważniejszy od dobra dzieci, które, za sprawą odbioru „newsa” przez publikę, dostały sygnał, że za sprawą adopcji są w jakiś sposób gorsze, a podjęcie się wychowania przez ich nowych rodziców urasta do rangi heroizmu.
No nieźle. Rzeczywiście zaczęło pachnieć ustawką. A raczej śmierdzieć. Z drugiej strony ten obóz władzy co wieczór organizuje "Wiadomości", więc już chyba nic nie powinno nas dziwić. https://t.co/4lwlYOG9UC
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) May 10, 2019
https://twitter.com/JNizinkiewicz/status/1127094208240680960
https://twitter.com/Bart_Wielinski/status/1127110732858953728
To ma nazwę: ubeckie metody. https://t.co/OqZA4GJLV5
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) May 11, 2019
Ok. Chyba sporo osób zorientowało się dziś, w tym ja, że ktoś zagrał na ich uczuciach.
Ale to ten ktoś powinien się wstydzić, a my nie pozwólmy się wyprać całkiem z naturalnych odruchów współczucia i empatii.— Barbara Zdrojewska (@BZdrojewska) May 11, 2019
“SuperExpress” antypolski, antyrządowy? Skądże, o faktach niech mówią liczby. To właśnie z rąk państwowych spółek, za sprawą rządu Prawa i Sprawiedliwości tabloid otrzymuje pokaźne kwoty z tytułu reklam.
W 2018 #SuperExpress przytulił 8,43 mln zł od pisowskich państwowych spółek za opublikowane reklamy. To 3,5 mln więcej niż w 2017.
Naprawdę sądzicie, że tekst o adoptowanych dzieciach #Morawieckiego to nie była ustawka mająca na celu ocieplić wizerunek Premiera?
:):):)#SE pic.twitter.com/ekpfX8miMg— AleksanderTwardowski (@OloCzarny) May 10, 2019
Wczoraj broniłam prywatności rodziny Morawieckich i oburzałam się publikacją zdjęć dzieci premiera z adnotacją, że są adoptowane. Okazało się, że to ustawka z tabloidem. Mimo wszystko nie żałuję swojego odruchu serca. Wstydzić powinien się ktoś inny. https://t.co/T2VD2yzR2W
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) May 11, 2019
Mateusz Morawiecki może, i zapewne jest świetnym tatą. Nie jest to jednak cecha, która automatycznie robi z kogokolwiek dobrego premiera. Wydaje mi się, że ludzie odpowiedzialni za wypuszczenie materiału największą krzywdę wyrządzili właśnie Morawieckiemu. W świat brudnej polityki wciągając jego najbliższą rodzinę.
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU