Wyborcza elekcja w 2020 roku, gdy Polacy będą decydować o tym, kto będzie pełnił rolę głowy państwa w kolejnych pięciu latach, może mieć niebagatelne znaczenie dla przyszłości “dobrej zmiany”. Niezależnie od tego, jak potoczą się wybory parlamentarne jesienią tego roku i czy PiS utrzyma samodzielną władzę, czy też będzie zmuszony poszukiwać koalicjanta w szeregach Kukiz’15 lub Konfederacji, to wtedy rozstrzygnie się, czy nadal na Krakowskim Przedmieściu będą mieli posłusznego wykonawcę i notariusza swoich poczynań, czy natrafią na mur weta w przypadku próby forsowania zmieniających ustrój ustaw.
Jeśli gdzieś w zakątkach umysłu głównego stratega z Żoliborza pojawiały się w ostatnich latach myśli o tym, by postawić na kogoś innego niż Andrzeja Dudę, to dzisiejszy sondaż Instytutu Badań Pollster dla “Super Expressu’ chyba ostatecznie kładzie im kres. Jak pisze dziennik, spośród potencjalnych kandydatów Zjednoczonej Prawicy, obecnie urzędujący prezydent uzyskał 46 proc. głosów poparcia, deklasując w wyścigu samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, którzy w sondażu uzyskali 11 proc. poparcia.
Na kolejnych miejscach znalazł się Zbigniew Ziobro (5 proc. poparcia) i Beata Szydło (3 proc.), Elżbieta Rafalska i Mariusz Błaszczak – po 2 proc. głosów.
Wyniki sondażu dla “SE” skomentował politolog, prof. Kazimierz Kik, który zwrócił uwagę na olbrzymi negatywny elektorat prezesa PiS.
“Jarosław Kaczyński jest obciążony dużym wskaźnikiem nieufności i niechęci wyborców”. “Ktoś z tak dużym elektoratem negatywnym nigdy nie będzie miał szansy zaistnieć w wyborach prezydenckich. Z kolei Mateusz Morawiecki kojarzony jest raczej z funkcją premiera i dla elektoratu PiS sprawdza się w tej roli” – powiedział Kik.
Zdaniem politologa, niezależnie od występków obecnego prezydenta, które nie zawsze odbierane są na Nowogrodzkiej z aprobatą, PiS nie ma innego wyjścia, jak postawić właśnie na Andrzeja Dudę. Czy jednak zostanie on prezydentem na kolejne 5 lat to już zupełnie inna kwestia. Podobnie jak w przypadku tegorocznych wyborów do Senatu, w przypadku bezpośredniego starcia kandydata PiS z kandydatem choćby częściowo zjednoczonej opozycji, ten pierwszy szanse ma zwykle mniejsze. Sam Andrzej Duda z kolei nie zrobił przez ostatnie cztery lata niemal nic, by poszerzyć swój elektorat poza wyborców partii rządzącej. Bardzo możliwe, że zemści się to na nim już w przyszłym roku.
Źródło: Super Express
fot. Shutterstock/Michael Wende
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU