Polityka i Społeczeństwo

Krystyna Pawłowicz nie daje o sobie zapomnieć. Z kontrowersyjnych wpisów posłanki jad płynie strumieniami

Krystyna Pawłowicz znów odleciała. Ten wpis dobitnie pokazuje, kto przegrał wczorajsze wybory

Na poruszenie wątku wczorajszego wykładu Donalda Tuska politycy Prawa i Sprawiedliwości reagowali trudną do ukrycia nerwowością. Trudno się temu dziwić, skoro stanęli przed koniecznością bagatelizowania wydarzenia, które zdominowało weekendowy przekaz medialny. Z tego też powodu Prawo i Sprawiedliwość uciekło się do sprawdzonej już dawno przez siebie retoryki oblężonej twierdzy. Otóż według prawicy tak błahe i nic nie znaczące wystąpienie polityka o tak małym wpływie na życie publiczne w Polsce okazało się atakiem na fundamenty narodowej tożsamości i religii. Znalazło się, a jakże, również miejsce na nowego kozła ofiarnego. Taka logika tylko na psychoprawicy. A jej odzwierciedlenie w internetowej wypowiedzi, nikogo innego jak posłanki Krystyny Pawłowicz.

Wykład Donalda Tuska pt. „Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach” zorganizowano na zaproszenie Leszka Jażdżewskiego, redaktora naczelnego czasopisma „Liberté”. Wystąpienie przewodniczącego Rady Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim zostało poprzedzone jego przedmową. To co powiedział oburzyło obóz rządzący. 

W swoim emocjonalnym wystąpieniu Jażdżewski nie stronił od krytyki Kościoła. Mówił: „Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu”, „Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa i gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody”. Na końcu zaś stwierdził, że „Dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą wstanie zdobyć władzę nad duszami Polaków. Ale rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie mają sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry”.

Wtem rozwlekł się dźwięk dartych szat obozu prawicy. I mimo tego, że Donald Tusk w swoim wystąpieniu nie zaatakował nikogo, że odnosił się do uniwersalnych, pozytywnych wartości, nic nie mogło zmienić z góry zaplanowanej strategii obrony. Wg niej Jażdżewski „mówił rzeczy, których [Tusk] samemu nie chce mówić na głos”.

Skąd to założenie? Czyż prawica nie zna tego z autopsji? Co robią politycy PiS, Pawłowicz, publicyści kiedy Kaczyński inteligentnie milczy? Kto tłumaczy jego słowa na nasze, „pisowskie”?

Otóż nie, to nie to samo. Brutalne słowa „rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie mają sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry” oddają stan rzeczy. Wreszcie, gdy zjednoczona opozycja znalazła pozytywny przekaz, gdy robi politykę na zgodzie i konstruktywnych celach głęboko w nosie mając pisowskie błotko Prawo i Sprawiedliwość wraca do dawnej retoryki partii wykluczanej, partii słabych, partii dyskryminowanej. 

Prawo i Sprawiedliwość się broni.

Wykład o Unii Europejskiej to ponoć atak na Kościół. Wykład zorganizowany w święto państwowe uderza w katolików, bo zorganizowano go w dniu święta maryjnego ustanowionego wtórnie do pamiątki uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” komentował następująco: „Jeśli chodzi o treść, szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić coś równie obrzydliwego i głupiego. Mamy 3 maja, Święto Maryi Królowej Polski, święto jak wiadomo dla wielu Polaków niezwykle ważne. A człowiek w publicznym miejscu porównuje Kościół do tarzającej się w błocie świni. […] Jest też drugi aspekt: patrząc po sali, widziałem tam ludzi zadowolonych i uśmiechniętych. Niezależnie od tego, jak się ocenia działalność polskiego Kościoła, jednak takie elementarne przywiązanie do Kościoła jako dziedzictwa i tradycji zawsze było czymś, co Polaków łączyło. Jeśli ktoś im napluł w twarz, a oni się uśmiechają i uradowani biją brawo, to najlepiej świadczy o ludziach, którzy tego słuchali i w żaden sposób nie reagowali”.

Niezawodna Krystyna Pawłowicz skomentowała spięcie z znany dla siebie sposób. Czy napisała to, czego Kaczyński nie powie na głos?

Jeśli to PiS w wyborach ma obronić Kościół, to gratuluję mu obrońców na ostatnie lata cieszenia się względnym autorytetem. Powtarzam jak w mantrę – dobra sztuka obroni się sama. Tak Bóg, Kościół i państwo. Nie potrzebują marnych obrońców. Paradoks dumnych Polaków polega zdawaniu sobie sprawy z własnej marności, a Prawo i Sprawiedliwość chce sprawiedliwie wtrącić wszystkich do swojego świńskiego błotka. To, że wielu z nas nie bawi pluskanie w pisowskim błocie nie czyni z nas atakujących ojczyznę. 

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie