Prawo i Sprawiedliwość zaczyna coraz bardziej obawiać się, że powstanie dla niego konkurencja na prawej stronie sceny politycznej. Do tej pory bagatelizowany egzotyczny sojusz narodowców, Kai Godek, Janusza Korwin-Mikke oraz posła Liroya-Marca w niektórych sondażach zaczął sięgać progu wyborczego. Wywołało to wręcz paniczną reakcję w niektórych środowiskach prorządowych mediów. Redaktor naczelny “Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz w najnowszym numerze wieści bowiem, że sojusz radykalnej prawicy jest “z punktu widzenia światowego lewactwa – marzeniem”, dając szansę układowi III RP na ponowne dojście do władzy. W znamiennie zatytułowanym tekście “Narodowcy w służbie lewactwa. Post Moczarowcy szansą powrotu dla PO-PSL-SLD” redaktor snuje wizję, że swoimi działaniami Konfederacja odbierze PiS-owi parę procent i “dzięki temu powstanie pierwszy po 1989 roku rząd liberalno-lewicowy”.
Tomasz Sakiewicz stara się przekonać elektorat prawicy, że Konfederacja jest wręcz swoistą “piątą kolumną”, która ma zniszczyć prawicę od środka. Redaktor uważa protesty i Koalicję Obywatelską za niewystarczająco silne, aby mogły odebrać PiS władzę, co może nastąpić tylko w jeden sposób:
“Jedynym sposobem powrotu do rządu ludzi Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny jest podzielenie elektoratu PiS-u. Trzeba znaleźć prawdziwych Polaków, którzy w PiS-ie odkryją zdradę, zaprzedanie nas Żydom i Ukraińcom. Te kilka procent, które dzięki temu uzyskają, wystarczy, by PiS stracił większość w Sejmie”.
Dziennikarz w dosyć desperacki sposób próbuje przekonać czytelników, że głos oddany na Konfederację to w rzeczywistości głos na Koalicję Obywatelską:
“Logika ordynacji wyborczej jest nieubłagana: wzrost poparcia dla opozycji o jeden–dwa procent nie da jej dzisiaj władzy. Odebranie kilku procent PiS-owi może pozbawić go nawet kilkudziesięciu mandatów. To wystarczy, byśmy zobaczyli na mównicy rządowej rozbudowanego Tuska, wspieranego przez Włodzimierza Cimoszewicza i resztki PSL. Te same kilka procent odebrane PiS-owi, nawet jeżeli dojdą do granicy 5 proc., uzyskane przez pseudo narodowców, może nie dać im ani jednego mandatu. Tak działa obowiązująca ordynacja. W tym też nadzieja „postępowej” Europy na odbicie Polski”.
Tomasz Sakiewicz widzi w narodowcach jeszcze większe zagrożenie, wręcz w skali światowej, uważając, że stoją oni za rozpalaniem konfliktu między Polakami, a Żydami, co jego zdaniem może doprowadzić do zwycięstwa demokratów w najbliższych wyborach prezydenckich w USA. Redaktor narzeka przy tym na pobłażliwość prawicowych mediów dla wspomnianych ruchów: “Większość mediów prawicowych chowa głowę w piasek, dając terroryzować się niewielkiej, lecz bardzo krzykliwej grupie”.
Opisany tekst jest świadectwem rosnącego lęku w środowisku PiS, że egzotyczna koalicja narodowców może stać się poważnym zagrożeniem. Rządzący są przy tym świadomi, że ciągłe zmiany zdania PiS choćby w kwestii sporu z Izraelem sprawiły, że radykalna prawica ma mnóstwo pożywki politycznej do uderzania w rząd z prawej strony. Czarny scenariusz wieszczony przez redaktora “Gazety Polskiej” może się zatem spełnić, stąd jego tekst można uznać dopiero za otwarcie kampanii hejtu przeciw dotychczas niedocenianemu zagrożeniu.
Źródło: niezależna.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU