Austriacki biznesmen, który rzucił wyzwanie Jarosławowi Kaczyńskiemu, właśnie zdecydował się rzucić rękawicę także opanowanej przez ludzi Zbigniewa Ziobry prokuraturze. Jak poinformował media pełnomocnik Geralda Birgfellnera Roman Giertych, biznesmen nie zamierza już stawiać się na przesłuchania w polskiej prokuraturze, gdyż w jego przekonaniu ta faza działań organów wymiaru sprawiedliwości została już w zupełności wyczerpana. To nie on, a śledczy już niemal dwukrotnie przekroczyli przewidywany przepisami termin na rozstrzygnięcie, czy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa jest zasadne czy nie, a dalsze przesłuchiwanie jedynie jego osoby jest nękaniem, a nakładanie na niego kar nosi znamiona prześladowania (przypomnijmy, że sąd uchylił wszystkie grzywny nałożone na Austriaka).
„Pokrzywdzonego przesłuchuje się kilkadziesiąt godzin, a osób, których zawiadomienie dotyczy, nie pyta się nawet, czy zaprzeczają zarzutom. Pokrzywdzonego straszy się funkcjonariuszami skarbowymi, którzy chcą go zmusić do przyjmowania korespondencji w atmosferze zbliżonej do zatrzymania. Pokrzywdzonego karze się najsurowszymi karami porządkowymi, które nawet sąd ocenił jako przejaw rażąco nadmiernej surowości. Wobec pokrzywdzonego kierownictwo prokuratury, tj. prokurator generalny i prokurator krajowy, formułują zarzuty, że przedłuża postępowanie. Zarzuty te również ocenił sąd i uznał, że nie ma mowy o przedłużaniu przez pokrzywdzonego postępowania. Wreszcie prokuratura powtarza w nieskończoność te same pytania tylko po to, aby uzasadnić, że potrzebuje kolejnego przesłuchania” – mówił Giertych.
Zdaniem pełnomocników Birgfellnera, wszystkie kolejne czynności z ich klientem w tej fazie postępowania mają być wedle jego życzenia przeprowadzane w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii. Wzywają jednocześnie prowadzącą postępowanie prokurator Śpiewak do tego, by albo wszczęła śledztwo w sprawie możliwego oszustwa popełnionego przez Jarosława Kaczyńskiego i spółkę Srebrna, albo wydała postanowienie o odmowie jego wszczęcia, co umożliwi weryfikację tej decyzji przez sąd.
Sama prokuratura nie ma sobie nadal nic do zarzucenia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński wskazuje, że to Gerald Birgfellner przedłuża postępowanie, a przedstawiany obecnie wniosek jest potwierdzeniem tego zarzutu. Warto pamiętać, że taki rozwój sytuacji to dla Jarosława Kaczyńskiego najlepszy scenariusz. Sprawa się przeciągnie na okres po wyborach parlamentarnych, a opinia publiczna zapomni, tak jak ma to w zwyczaju.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. flickr/ Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU