Polityka i Społeczeństwo

Im przywracanie godności się nie należy? Rząd nastawia przeciwko sobie kolejne 100 tysięcy pracowników

Prawo i Sprawiedliwość przedstawia swoje ambitne programy socjalne jako “przywracanie godności Polakom“. W myśl przekazu rządzących dotychczasowe rządy ignorowały potrzeby zwykłych ludzi, koncentrując się na konsumpcji owoców wzrostu gospodarczego przez elity układu III RP. Narracja ta jest właśnie poddawana próbie przez strajk nauczycieli, których wynagrodzenia w stosunku do średniej krajowej malały w ostatnich latach. Na polskiej oświacie problem jednak dla władzy się nie kończy, ponieważ kiedy rządzący tak dużo mówią o przywracaniu godności, to w tym samym czasie olbrzymia grupa aż 100 000 pracowników administracji i instytucji publicznych nie może doczekać się zainteresowania Nowogrodzkiej, mimo że nawet nauczycielskie pensje są dla nich jedynie tym, o czym mogą pomarzyć. Tak wielka armia pracowników musi bowiem wyżyć za mniej niż 1900 zł na rękę.

Do tej grupy zalicza się przede wszystkim pracowników kultury, bibliotekarzy, muzealników, często nawet z tytułami naukowymi. Podobny los spotyka tych, którzy obsługują codzienną pracę prokuratur i sądów – mogą oni liczyć ledwie na pensje wysokości od 2,4 do 3,1 tys. zł brutto. Co daje szczególnie do myślenia, także mediana płac w kulturze według danych NSZZ Solidarność wynosi około 3 tys. zł brutto. To los aż 15 tys. osób, które pracują w muzeach. Na tym jednak się nie kończy, ponieważ państwo z tektury atakuje w Polsce z każdego kierunku. Urzędnicy, którzy podejmują decyzje warte dziesiątki, setki tysięcy, a czasem więcej złotych, w tym samym czasie zarabiają śmieszne wręcz wynagrodzenia. Nad Wisłą oczekuje się najwyższej jakości pracy za minimalne wynagrodzenie, a kończy się tak, że błędy niewykwalifikowanej kadry, z której najlepszych nieustannie podbiera sektor prywatny, kosztują często system więcej niż ich nominalne pensje. Z tego punktu widzenia zadziwia, że nadzorujący przepływy milionów złotych referenci i inspektorzy ZUS mogą liczyć na średnie wynagrodzenie od 3 do 3,6 tys. zł brutto – na rękę mają od 2 do 2,5 tys. zł. To kolejne 10 tys. etatów. Według danych Sedlak & Sedlak, co czwarty pracownik administracji otrzymuje wynagrodzenie nieprzekraczające 2,7 tys. zł brutto, czyli gorzej niż 85% pracowników w Polsce.

Obserwując powyższą sytuację i nieadekwatną reakcję rządu na nią, nasuwa się pytanie, czy ci wszyscy zapomnieni przez polityków ludzie nie zasługują również na przewrócenie godności? Nowogrodzka, rozdając miliardy na lewo i prawo i licząc się tylko z argumentem siły, tworzy rosnące poczucie frustracji w omawianych grupach, które może się na władzy zemścić. Nauczyciele nie muszą być bowiem ostatnia grupą protestującą w najbliższym czasie.  Styczniowe zapowiedzi protestów w służbie cywilnej pokazały, że nieodpowiadanie na potrzeby pracowników może doprowadzić ich do równie dużej desperacji jak ignorowanych latami nauczycieli.

Źródło: money.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie