Premier Mateusz Morawiecki chce odwlec decyzję w sprawie zakazu handlu w niedzielę. Informację podało radio RMF FM. Już we wtorek rząd ma zaprezentować raport w sprawie wyżej wymienionej kwestii.
Strach przed „Solidarnością”
Z nieoficjalnych informacji radia wynika, że rząd opóźnia decyzję w tej kwestii w obawie przed reakcją “Solidarności”. Politycy mają już na głowie rozzłoszczonych nauczycieli, którzy domagają się podwyżek. Wizja dodatkowo zbuntowanego związku zawodowego musi być dla nich koszmarem. Ograniczenie niedzielnego handlu było w końcu inicjatywą “Solidarności”. Wszelkie próby zmian w przepisach mogłyby się zakończyć masowymi protestami nowej grupy. To ostatnia rzecz, której chcą liderzy PiS.
Oczywiście wszystko ma być przykryte czymś innym. Oficjalnym powodem ma być to, że rząd czeka na wyniki analiz w tej sprawie. W najbliższy wtorek minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz zaprezentuje pierwszy raport dot. skutków zakazu. Podobno jego wniosek ma brzmieć: „potrzeba kolejnych wielomiesięcznych analiz w sprawie tego, czy zakaz handlu należy złagodzić, czy zaostrzyć”. Brzmi jak absurd? Tak, ale umożliwi zakamuflować strach PiS przed podjęciem trudnej decyzji jeszcze przed serią wyborów.
Obecne prawo zakłada, że w tym roku sklepy mogą być otwarte tylko w ostatnią niedzielę miesiąca. Od kolejnego roku handel ma być zakazany już w każdą niedzielę, poza niedzielą przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. Tymczasem Polacy wypowiedzieli się w sondażu, co sądzą o przepisach:
Zdecydowana większość Polaków przeciwko zaostrzaniu #ZakazHandlu . Nieudany eksperyment PiS. Tysiące zamkniętych małych, często osiedlowych sklepów. Kłopoty polskich firm rodzinnych.
Projekt PO gwarantuje pracownikom dwie wolne niedziele w miesiącu, bez zakazu handlu. pic.twitter.com/y0WyJ7HyEt— Arkadiusz Myrcha ✌️ (@ArkadiuszMyrcha) March 31, 2019
Rok wyborczy = zero trudnych decyzji
Trudno dziwić się PiS, że nie chce podejmować jakichkolwiek gwałtownych ruchów w tym roku. Zirytowanie elektoratu i utrata nawet pojedynczych procentów w wyborach może spowodować, że partia rządząca przegra walkę o Europarlament a potem Sejm i Senat. Dlatego ugrupowanie przyjęło strategię trwania i dalszych obiecanek socjalnych. Żadnego cofania się czy liberalnych reform. Czy to okaże się kluczem do kolejnej wyborczej wiktorii? Przekonamy się wkrótce.
Źródło: RMF FM
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU