Polityka i Społeczeństwo

To mu się po prostu należało! Nie uwierzycie, ile zarobił kolega prezesa PiS

PiS zastawiło na PO pułapkę przy pomocy...
fot. Krzysztof Białoskórski/flickr

PiS w kampanii wyborczej próbowało  zrzucić z siebie ciężar całego szeregu afer i w ich miejsce wprowadzić przekaz, że lider obozu władzy rządzi według zasady „dla siebie nic, dla Polski wszystko”. W obliczu „piątki Kaczyńskiego” niektórym może być łatwo zapomnieć, z jak wielkim zawłaszczeniem państwa mamy do czynienia i jak potężne fortuny zbijają dziś na państwowym majątku ludzie partii rządzącej, w tym z otoczenia samego „krystalicznie czystego” prezesa Kaczyńskiego. Jednak rolą mediów jest przypominać o niewygodnej prawdzie i tak portal oko.press wziął pod lupę finansowe interesy jednego z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.

Okazuje się bowiem, że Wojciech Jasiński, od lat wierny człowiek prezesa, za rządów “dobrej zmiany” zarobił w sumie ponad 5,34 mln zł! Właśnie on zarządzał w latach 1997-2000 kluczową dla imperium finansowego PiS spółką Srebrna, zakładał z prezesem Prawo i Sprawiedliwość i w końcu pełnił funkcję ministra skarbu w pierwszym rządzie PiS. Dług wdzięczności i zaufanie lidera obozu władzy musiały być spore, kiedy pomimo braku szerokiego doświadczenia biznesowego powołano go na funkcję prezesa Orlenu. Kiedy PiS grzmiał o ośmiorniczkach, umiarze i pokorze, to w tym samym czasie jego wynagrodzenie poszybowało do astronomicznych średnio ponad 191 tys. zł miesięcznie! 

Nawet jak na standardy ostatnich lat w spółkach Skarbu Państwa była to kwota spektakularna. W sumie przez 26 miesięcy w ten sposób polityk zgarnął 4 mln 973 tys. zł. W wymienionej kwocie poza pensją prezes otrzymał także nagrodę, która przyćmiewa wszystko, co miało miejsce w rządzie Beaty Szydło – 1,5 miliona złotych premii za rok 2016. Do tego doszło także 320 tys. zł odprawy. Na tym jednak korzyści osobiste Jasińskiego się nie skończyły, ponieważ zasiadł on również w radzie nadzorczej PKO BP, z którego to tytułu zarobił kolejne 370 tysięcy złotych, przeciętnie 10 tys. zł miesięcznie.

Przypadek Wojciecha Jasińskiego nie jest jednak ewenementem, ale przykładem szerokiej praktyki, którą najlepiej oddały rozbrajająco szczere słowa Joachima Brudzińskiego: „Jakbym chciał doposażyć rodzinę, to bym nie był parlamentarzystą, tylko bym trafił do zarządu jakiejś dużej spółki Skarbu Państwa”. Jest zatem najczęściej tak, parafrazując słowa Jarosława Kaczyńskiego, że właśnie ci, którzy najwięcej mówią o Polsce, są tymi, którzy najbardziej dbają o swój partykularny interes.

Źródło: oko.press

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie