Po uchwaleniu przez Sejm ustawy dezubekizacyjnej, ponad trzydzieści tysięcy byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL zaczęło otrzymywać od ZUS-u obniżone emerytury. Sejm odrzucił poprawki Platformy i Nowoczesnej dotyczące objęcia zmianami prokuratorów, którzy w czasach PRL-u oskarżali działaczy antykomunistycznych. Ustawa przeszła taśmowo przez cały proces legislacji i do nikogo nie docierały argumenty o tym, że obniżka emerytur będzie dotyczyła np. sekretarek, osób odpowiedzialnych za zwykłe szyfrowanie informacji, pracowników zatrudnionych w kadrach, funkcjonariuszy działających z pełnym poświęceniem na rzecz odrodzonej Polski czy sportowców na fikcyjnych etatach w milicji, którzy nie wyrządzili żadnych szkód.
Wszystkich hurtem załadowano do jednego worka, który zawiązano i wrzucono z mostu do rzeki uznając sprawę za załatwioną. Trzy dni temu na stronie Federacji Stowarzyszeń Mundurowych RP – o czym pierwsza poinformowała Gazeta Wyborcza – została umieszczona odpowiedź Instytutu Pamięci Narodowej, który został zapytany w ramach informacji publicznej o liczbę uwzględnionych odwołań. Z przesłanego pisma wynika, że – “IPN anulował 279 informacji o przebiegu służby poprzez stwierdzenie, że osoba, której dotyczy informacja, nie pełniła służby na rzecz totalitarnego państwa (…)Informacja o przebiegu służby została anulowana(…)po przeprowadzeniu ponownej kwerendy w aktach osobowych danego funkcjonariusza(…) – czytamy w piśmie z 18 marca.
“Cieszę się, że wreszcie powiedzieli, w stosunku do ilu osób się pomylili, zmniejszając im emeryturę. Problem w tym, że domagaliśmy się też informacji o powodach anulowania decyzji. To mogłoby pomóc innym osobom będącym w podobnej sytuacji w przywróceniu pełnego świadczenia. Niestety, takiej informacji nie dostaliśmy” – mówi Gazecie Wyborczej Zdzisław Czarnecki, szef Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP. A to są tylko przypadki w których IPN sam od siebie doszedł do wniosków jakie zamieścił w piśmie, bo ogromna liczba funkcjonariuszy zaskarżyła Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i czeka na rozstrzygnięcie.
Decyzja IPN to dla 279 osób prawo do odzyskania pełnej emerytury, która zapewne będzie wypłacona z wyrównaniem, a to może nie kończyć sprawy. Być może do sądów zostaną skierowane pozwy o odszkodowanie. Nawet nie chodzi tutaj o obniżenie standardu życia, ale uszczuplona emerytura mogła nie pozwolić na wykupienie wszystkich leków, co mogło odbić się na zdrowiu. Do tego dochodzi ogromny stres z comiesięcznymi opłatami np. za mieszkanie czy drożejący prąd, których regularność została zachwiana, nie wspominając o ewentualnych kredytach. Skład sędziowski, który by nie uznał takich roszczeń musiałyby się składać z Macierewicza, Błaszczaka i Ziobry, bo nikt przytomny nie odważyłby się kontestować takich pozwów.
Fot. Adam Guz / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU