Nowe przepisy prawne proponowane przez resort sprawiedliwości mrożą krew w żyłach biznesmenów, ale też polityków opozycji.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację: pracownik pewnej firmy popełnił przestępstwo. Zatrudniające go przedsiębiorstwo jednak wyraźnie skorzystało na tym złamaniu prawa. Czy więc powinno ponieść odpowiedzialność? Są ku temu przesłanki. Z tym zgodzi się zapewne każdy prawnik. Tyle że muszą być na to jasne dowody i podstawy, nie zaś kryterium „niezachowania należytej ostrożności”, czego chce obecna władza. O co dokładnie chodzi? No właśnie, pojęcie jest na tyle mgliste i daje tyle możliwości interpretacji, że jawi się bardziej jako młot na przedsiębiorców, a nie lek na uzdrowienie rynku.
Żeby funkcjonowanie firm było jeszcze ciekawsze, decyzje o karach mają podejmować prokuratorzy – bez wyraźnej decyzji sądu i kierując się tylko podejrzeniami oraz „interesem społecznym” (kolejne niejasne określenie!). To wszystko powoduje, że napisany przez Zbigniewa Ziobrę i jego ludzi projekt ustawy budzi spore kontrowersje. Ma też na dniach trafić pod obrady Sejmu.
Młot na biznes
Projekt ustawy przeszedł kilka zmian na przestrzeni od maja do grudnia minionego roku. Stoi za nim wiceminister Marcin Warchoł. Postać może i nie jakoś bardzo znana szerszej publice, ale poważana w PiS za bezkompromisowość i nieustępliwość. Ten 38-letni prawnik zamiast spokojnej pracy w kancelarii wybrał karierę polityka. Razem ze Zbigniewem Ziobrą stanowią zabójczy duet. Zresztą Warchoł cieszy się w ławach opozycyjnych opinią „pistoletu” i od lat blisko współpracuje z obecnym ministrem sprawiedliwości. W CV ma m.in. zapis o byciu jego asystentem.
Wiceminister od kilku miesięcy chodzi od studia do studia i broni kontrowersyjnej „ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary”. Przypomnijmy, że wprowadza ona możliwość karania tzw. osób prawnych (ale nie tylko firm, ale też fundacji czy partii politycznych) za… przestępstwa popełnione przez powiązane z nimi osoby. W praktyce oznacza to, że dany podmiot może oberwać nie tylko przez niezgodną z prawem działalność kadry zarządzającej czy członków zarządu, ale także szeregowych pracowników, współpracowników czy pełnomocników. W praktyce może to prowadzić do karania osób, które w niczym nie zawiniły.
Oczywiście PiS broni swoich pomysłów, argumentując je tym, że są to sposoby walki z nieuczciwymi praktykami na rynku. W porządku. Problem polega jednak na tym, że nieprecyzyjne prawo i oddanie zbyt dużej władzy prokuratorom (którzy przecież są zależni od władzy centralnej) może prowadzić do powstawania odwrotnych patologii. Nietrudno wyobrazić sobie, że wielu z polityków stanie przed pokusą wykorzystywania nowego prawa do ingerencji w rynek. Przykładów nie trzeba szukać długo. Afera związana z Markiem Chrzanowskim i KNF nie została jeszcze wyjaśniona. Nie trzeba być dziś Remigiuszem Mrozem, by napisać podobny scenariusz w oparciu o zaprojektowane przez zbiobrystów przepisy. W takiej powieści mógłby pojawić się także wątek wykorzystania takich paragrafów w walce z konkretnymi partiami politycznymi. Jeśli więc PiS nie wygra z opozycją w demokratyczny sposób, będzie mógł rozprawić się z nią za pomocą – wtedy już legalnych – metod.
Nowy ład prawny?
Ziobro i Warchoł chcą chyba, by Polska stała się negatywnym liderem w Unii Europejskiej. W innych krajach Europy również stosuje się odpowiedzialność podmiotów zbiorowych. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Nasz resort przygotował ustawę wręcz naszpikowaną ostrzami wymierzonymi w przedsiębiorców. Za kuriozum można uznać fakt, że ustawa ma dotyczyć także czynów popełnionych 10 lat przed jej wejściem w życie. Czy w Polsce prawo właśnie zaczyna działać wstecz?
Źródło: Newsweek
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU