Polityka i Społeczeństwo

Polska mogłaby wejść do grona przywódczej trójki w Unii Europejskiej? Jest nadzieja i wyzwanie dla polskiej dyplomacji

Polska mogłaby wejść do Wielkiej Trójki Unii Europejskiej – czytamy w wywiadzie udzielonym portugalskiemu dziennikowi “Publico” przez brytyjskiego historyka Timothy’ego Gartona Asha. Czy powstanie triumwiratu Warszawy, Berlina i Paryża jest możliwe?

Ash twierdzi, że tak. Jego zdaniem Unia Europejska – choć jest związkiem równych sobie państw – potrzebuje grupy liderów. Centrum decyzyjne mogłoby się opierać na Niemczech, Francji i Polsce. Z jednej strony za takim związkiem przemawia geografia. Byłby to też wręcz przełomowy sojusz w kontekście historii Europy. Francja i Niemcy od zarania dziejów są raczej w naturalnej opozycji. Podobnie układały się stosunki polsko-niemieckie. Ostateczną rewolucją we wspólnych relacjach stało się wejście naszego kraju do europejskiej wspólnoty. Wspomniany alians byłby kolejnym krokiem w tym procesie.

Historyk widzi też alternatywny – mniej korzystny dla naszego kraju – układ sił:

„Inną opcją przywództwa w UE mógłby być sojusz Niemiec, Francji oraz Hiszpanii lub Włoch. Niestety, na razie Berlinowi i Paryżowi nie udało się znaleźć dogodnego partnera (…), który wsparłby reformę w Europie.”

Wątpliwości

Brytyjczyk wątpi jednak dziś w to, by styczniowa umowa o współpracy zawarta między Paryżem a Berlinem faktycznie scementowała francusko-niemiecki sojusz. Skąd ten sceptycyzm? Po raz kolejny ujawnia się konflikt interesów i odmienne spojrzenie na konkretne sprawy ekonomiczne:

“Obywatele Niemiec mają się dziś bardzo dobrze, co sprawia, że nie czują tak dużej potrzeby rozwiązania kryzysu europejskiego, jak np. mieszkańcy Francji, Włoch, Hiszpanii czy Portugalii”.

Ponoć sprawę komplikuje sam prezydent Francji, Emmanuel Macron, który reprezentuje raczej interesy lokalnych elit, a nie ogółu społeczeństwa. Mało tego, sytuacja w Niemczech, tj. rosnąca popularność Zielonych czy Alternatywy dla Niemiec, także nie sprzyja tworzeniu się spójnego bloku.

Ten opis sytuacji mógłby stanowić wyzwanie i nadzieję dla polskiej dyplomacji, jeśli byłaby ona na tyle silna, by podjąć się zadania tworzenia takiego środkowoeuropejskiego frontu. Tym bardziej, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE rola Niemiec jako potęgi ekonomicznej wzrośnie. W swojej ostatniej książce „Polska może być lepsza” Radosław Sikorski sugeruje wręcz, że wejście naszego kraju do grona europejskich potęg nie będzie nigdy możliwe w sytuacji „zimnej wojny z Niemcami”. W kwestii Francji były minister spraw zagranicznych zaznacza, że tylko we współpracy z tym państwem „możemy wejść do dyrektoriatu Unii”.

Źródło: bankier.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie