Poranne zatrzymanie byłego rzecznika MON i szefa gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza – Bartłomieja M. oraz byłego posła Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Antoniego K. przez wielu komentatorów życia politycznego przedstawiane jest jako próba przykrycia przez obóz władzy znacznie poważniejszych afer, jakie wybuchły i mają wybuchnąć w najbliższych dniach. Inflacja zdarzeń mocno obciążających obóz Zjednoczonej Prawicy, uderzająca bardzo poważnie w wizerunek partii uczciwej i kierującej się wysokimi standardami to spory problem dla kierownictwa PiS przy ul. Nowogrodzkiej.
Afera w KNF, afera w NBP, afera z chrześniakiem ważnego polityka partii w KGHM czy polityczna odpowiedzialność za atmosferę nienawiści, która doprowadziła do mordu politycznego w Gdańsku oraz zaniedbania służb policyjnych i więziennych wobec Stefana W. mogą poważnie nadszarpnąć notowania partii Jarosława Kaczyńskiego. Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, a działania mające ugasić wybuchające pożary wydają się nieskuteczne. Takiego zużycia władzy i wypadania trupów z szafy już po trzech latach rządów z pewnością nikt się nie spodziewał. Nic dziwnego, że eksperci od pijaru partii rządzącej mają ręce pełne roboty, próbując dobrać odpowiednie słowa, które uspokoją opinię publiczną. O tym, że bardzo łatwo jest powiedzieć o jedno zdanie za dużo, przekonała się właśnie rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Na Twitterze postanowiła skomentować dzisiejsze zatrzymanie przez CBA, przekonując, że działania służb są dowodem tego, że prawdę mówił prezes Kaczyński, który zapowiadał, że nie będzie dziś żadnych świętych krów, a legitymacja partyjna nie będzie przed niczym chronić. Jej zdaniem takie podejście odróżnia PiS od PO, świadczy o wiarygodności partii rządzącej.
Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie będzie świętych krów. Wszyscy wobec prawa są równi bez względu na legitymacje i sympatie polityczne.Tak wygląda różnica w standardach rządzenia, pomiędzy PIS i PO. Jesteśmy wiarygodni. https://t.co/r6EgIxIUli
— Beata Mazurek (@beatamk) January 28, 2019
Tyle tylko, że wszyscy doskonale wiemy, że świętych krów w obozie władzy nie brakuje. Sama sprawa Bartłomieja M. była opisywana przez media już wiele miesięcy temu, w Senacie wciąż zasiada senator Stanisław Kogut, nad którym też ciążą zarzuty korupcyjne, a tzw. układ radomski, czy zgierski, afera w dolnośląskim PCK, w Solvere czy w SKOK-ach zostały zamiecione pod dywan. Sam PiS boryka się przecież także z aferą korupcyjną w Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie ze strony byłego szefa tej instytucji, będącego najprawdopodobniej jedynie reprezentantem pewnej “grupy trzymającej władzę”, padła oferta korupcyjna z 40 mln w tle. Wciąż nie wiadomo, jaka była rzeczywista w niej rola prezesa NBP Adama Glapińskiego, bliskiego druha prezesa Kaczyńskiego.
Po ubiegłotygodniowych doniesieniach mediów, że główny oskarżony w aferze obciążył swojego mentora i szefa banku centralnego, dzisiejsze słowa Beaty Mazurek musiały wywołać stosowną reakcję. Bo skoro nie ma świętych krów, a legitymacja i powiązania partyjne nie mają wpływu na działania prokuratury, lada dzień powinno dojść także do próby zatrzymania prezesa NBP. Tego po słowach rzeczniczki PiS oczekuje poseł klubu PO-KO Piotr Misiło.
Czekamy zatem @beatamk na zatrzymanie przez @CBAgovPL prezesa @nbppl Pana Glapińskiego. https://t.co/v6NW0n3lEC
— Piotr Misilo (@Piotr_Misilo) January 28, 2019
Źródło: Twitter
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU