Maciej Kisilowski, profesor prawa i zarządzania publicznego w Central European University w Budapeszcie, udzielił bardzo mocnego wywiadu dzisiejszej Rzeczpospolitej o odpowiedzialności politycznej oraz standardach, jakie są nie tylko na Zachodzie praktykowane po tak olbrzymich tragediach, jaka spadła na Polskę w Gdańsku. Według Kisilowskiego instytucje publiczne po zabójstwie Pawła Adamowicza nie zdały egzaminu.
“(…) Nie jest normalne w demokratycznym kraju, że polityk opozycji przygotowuje rodzinę na swoje aresztowanie, że jego rodzina żyje w strachu. Że ignoruje się publiczne groźby formułowane wobec tego polityka. Jeśli tak bezwzględnie wykorzystuje się władzę do nękania opozycji, to równocześnie ponosi się polityczną i moralną odpowiedzialność za bezpieczeństwo liderów tej opozycji (…)” – mówi Rzeczpospolitej profesor, wskazując na odpowiedzialność władz za gdański dramat. Kisilowski uważa, że tylko bardzo szczegółowe śledztwo, obejmujące procedury reagowania na sygnały o zagrożeniu bezpieczeństwa polityków może wyjaśnić okoliczności zabójstwa.
“Tupolewizmem w wersji prawicowo-autorytarnej” nazywa Kisilowski brak odpowiedniej reakcji na sygnały wysyłane przez matkę zabójcy – “(…) Przyczyny najpewniej leżą gdzieś na styku upartyjnienia, zaniedbań, bylejakości, braku poczucia odpowiedzialności. To taki tupolewizm, tym razem w wersji prawicowo-autorytarnej (…)”. Dlatego koniecznością jest podanie się do dymisji Joachima Brudzińskiego i Zbigniewa Ziobry, co jest niezbędne do przeprowadzenia niebudzącego wątpliwości śledztwa. Jako przykład podaje rezygnację ze stanowiska szefa MSW na Słowacji po zabójstwie dziennikarza śledczego i dymisję samego premiera – “W USA Jeff Sessions, ultrakonserwatywny prokurator generalny gorąco popierający prezydenta Trumpa, wyłączył się z dochodzenia w sprawie wpływu Rosji na wyniki wyborów prezydenckich i powołał niezależnego prokuratora. Takie powinny być standardy i nasze oczekiwania (…)” – podsumowuje, opisując pryncypia w innych państwach.
Po ujawnieniu przez TVN24 notatki przesłanej przez Służbę Więzienną policji, z której jasno wynika jak bardzo zradykalizowany był Stefan W., słowa o “tupolewizmie w wersji prawicowo-autorytarnej” nie są żadnym nadużyciem. To brutalne, ale prawdziwe nazwanie rzeczy po imieniu. Jeżeli policja dostaje informację od matki o dziwnym zachowaniu syna, o planowaniu napadu z użyciem maczety, a potem ujawniają się “antydemokratyczne poglądy”, to jest to forma ekstremizmu, który w dobrze funkcjonującym państwie jest monitorowany.
Borykająca się z ekstremizmem Francja uruchomiła ostatnio specjalną komórkę w tamtejszym odpowiedniku polskiej Służby Więziennej do monitorowania zachowań więźniów, przechodzących radykalizację w zakładach karnych. Wszelkie zaobserwowane zmiany w zachowaniu osadzonych są przesyłane na policję i analizowane. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że jest to związane z islamistami, którym w najbliższym czasie kończą się wyroki i opuszczą mury więzienne. Sęk w tym, że zarówno Stefana W., jak i i ekstremistów z francuskich więzień łączy nić i jest to radykalizacja na tle politycznym.
Źródło: Rzeczpospolita
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU