O tym, że media publiczne manipulują swoimi widzami, przedstawiając im jedynie wąski wycinek rzeczywistości i to tylko w sposób pozytywny dla obecnego obozu władzy, wie już chyba w Polsce każdy. Nawet ci, którzy są dziś zatwardziałymi widzami kanałów TVP i TVP Info, muszą to widzieć, nawet jeśli nie do końca chcą to publicznie przyznać. Politycy PiS z kolei niejednokrotnie podkreślali, że w ich przekonaniu media publiczne właśnie do tego powinny być zobowiązane – wspierać politykę rządu i pokazywać jej plusy, a nie minusy. Twierdzą też, że dopiero teraz, za rządów Jacka Kurskiego w TVP, media te nie są stronnicze tylko prezentują pełne spektrum opinii, choć przeczą temu zarówno wyniki oglądalności, jak i twarde dane dotyczące obecności w tych mediach polityków opozycji.
Kwestia stronniczości mediów publicznych i permanentnego szczucia na przeciwników politycznych PiS wróciła ze zdwojoną siłą po morderstwie Pawła Adamowicza. Skandaliczne wydanie “Wiadomości” w TVP zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu śmierci prezydenta Gdańska, nietykalność Jacka Kurskiego czy zapowiedź kolejnego, ponad 1,2 miliardowego wsparcia dla tej prymitywnej partyjnej propagandy, bulwersują wielu Polaków i są przedmiotem kolejnych krytycznych analiz. By temu przeciwdziałać, niektórzy z prawicowych pracowników mediów narodowych próbują jak zwykle odwracać kota ogonem, uciekając się nieraz do ordynarnych manipulacji, bardzo łatwych do zdemaskowania. To jednak, co zrobił dziś rano na Twitterze wiceszef publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Samuel Pereira było tak prymitywne, że doprawdy trudno uwierzyć, że to była jego własna inicjatywa.
Aktualny szef portalu TVP Info postanowił uderzyć w Rzecznika Praw Obywatelskich, przekonując, że ten publicznie krytykuje pluralizm w mediach, który jego zdaniem “ogranicza przestrzeń debaty publicznej”. Na potwierdzenie swoich słów załączył fragment wystąpienia Adama Bodnara, z którego wynika … zupełnie coś odwrotnego.
https://twitter.com/SamPereira_/status/1086125799223238656
RPO o ograniczeniu przestrzeni debaty publicznej mówi bowiem w kontekście “głębokiej polaryzacji mediów”, co nawet według definicji dostępnej na Wikipedii zwykle prowadzi do pogłębiania podziałów, wybuchu konfliktów społecznych oraz dezintegracji społeczeństwa. Właśnie to, jako najgłębsza polaryzacja życia publicznego w Polsce, jest istotą strategii politycznej partii rządzącej i jej “wielkiego” stratega Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie w myśl tego planu odmawiało się polskości m.in. prezydentowi Adamowiczowi, przeciwników PiS dehumanizowano, nazywano gorszym sortem, elementem animalnym, kanaliami czy mówiono o konieczności “odszczurzania” kraju. Tworząc tak perfidny i kłamliwy wpis, Samuel Pereira po raz kolejny pokazał, że nie jest dziennikarzem, a jedynie narzędziem partyjnej i rządowej propagandy. Mimo że jego obrzydliwa manipulacja została bardzo szybko wyłapana przez internautów i dziennikarzy z mediów prywatnych, warto zauważyć, że zdecydowana większość odbiorców tego wpisu nie kliknie w załączony plik video, który obnaży jego kłamliwość, co zauważyła Sylwia Czubkowska z Gazety Wyborczej.
Ilu spośród 80 K obserwujących wiceszefa publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odsłucha słowa @Adbodnar a ilu wystarczy "omówienie"?
Bo w to, że większość rozróżnia słowa "polaryzcja" od "pluralizm" wciąż nieśmiało wierzę. https://t.co/RTSHKIkcTY— Sylwia Czubkowska (@sylvcz) January 18, 2019
Zadziwiające jest także to, że pomimo szybkiego zdemaskowania kłamstwa redaktora Pereiry, ten nie uznał za stosowne, by skasować swój wpis, upierając się, że racja mimo wszystko stoi po jego stronie. Dla niektórych, jak widać, nie ma już nadziei.
Fot. YouTube
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
