Czy pamiętacie Andrzeja Dudę grzmiącego w kampanii wyborczej na rozrzutność i niegospodarność ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego? Byłemu prezydentowi oberwało się, między innymi, za premie dla pracowników czy zakupy pamiątkowych zestawów porcelany. Andrzej Duda krytykował swojego poprzednika, a następnie sam przyznał swoim pracownikom sowite nagrody.
Do hipokryzji polityków z obozu PiS zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
Im bardziej analizujemy jednak krytykę działań poprzednika, tym ciekawsze wydaje się być najnowsze znalezisko jednego z internautów, który dotarł do umowy zawartej przez Kancelarię Prezydenta RP na zakup sprzętu do nurkowania.
źródło: https://twitter.com/dane_publiczne
Co więcej, umowa ta opiewa na prawie 20 000 zł, więc nie chodzi tutaj o zwykłą maskę z rurką, którą można kupić w każdym Decathlonie za przysłowiowe pięć dych.
Zwykły szary zjadacz chleba, taki jak ja, zastanawia się do czego jest potrzebny głowie państwa sprzęt do nurkowania? Czyżby prezydent przeczuwał, że niedługo pójdzie na dno i chciał zapobiec politycznej śmierci przez utonięcie?
Odkładając jednak żarty na bok, trudno nie zauważyć hipokryzji obozu prezydenta Dudy, który wytykając poprzednikom zbędną rozrzutność, sam inwestuje w drogi sprzęt sportowy. Czy jest jakiekolwiek uzasadnienie merytoryczne zakupu przez kancelarię tego typu sprzętu? Czy też mamy do czynienia ze zwykłym marnowaniem pieniędzy? Lub, co gorsza, z wydawaniem środków publicznych na cele prywatne?
Być może prezydent, zmęczony ciągłym podpisywaniem na gwałt podsuwanych mu ustaw, nocnymi wizytami na Żoliborzu, czy zaprzysiężeniem tych, a nie innych sędziów, postanowił sobie w wolnym czasie wypocząć. Jeżeli tak, to sprzęt sportowy powinien sobie kupić ze środków prywatnych. Nie pierwszy zresztą raz czołowy polityk PiS działa zgodnie z zasadą: “źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz”.
Niektórzy zapewne stwierdzą, że prezydent nie jest już politykiem partii rządzącej, choć biorąc jego bezwarunkowe posłuszeństwo wobec Jarosława Kaczyńskiego trudno w to uwierzyć. Nie zmienia to jednak oceny całej sytuacji, pokazując skrajną hipokryzję bezpośredniego otoczenia głowy państwa, jak i samego prezydenta. Sprawa niby jest pierdołą, ale z takich małych pierdół składa się właśnie życie. Jak mamy wierzyć politykom, jeżeli w żywe oczy mówią jedno, a robią drugie? Jeśli temat wypłynie na szersze wody, niechybnie okaże się, że sprzęt został zakupiony w celach charytatywnych, czy też jako prezent dla zaprzyjaźnionej głowy państwa.
I bądź tu mądry…
fot. wSensie.tv
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU