To, co dzieje się wokół specustawy, mającej powstrzymać nieuchronne podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych, przedsiębiorców oraz samorządów w roku wyborczym woła o pomstę do nieba. Jesteśmy właśnie świadkami ordynarnego wejścia państwa w sferę gospodarki i podjęcia próby ręcznego korygowania mechanizmów cenowych w bardzo istotnym przecież sektorze energetyki. Gdyby jeszcze zrobione zostało to z głową, po przeprowadzeniu głębokich analiz i w myśl szerszej, długofalowej strategii, można by jeszcze uznać to za usprawiedliwione, jednak po oczach aż bije stricte polityczny cel planowanej ustawy z widoczną perspektywą jedynie na nadchodzący rok. Co gorsza, ustawa pisana jest na kolanie i uchwalana w niedorzecznym trybie, w którym jest wszystko, oprócz szacunku dla standardów tworzenia dobrego prawa.
Jeszcze dziś rano plan uchwalania przedstawionej w miniony piątek ustawy rządowej wyglądał następująco. Jak podsumowywał to Krzysztof Berenda z RMF FM, o 11 w Sejmie zbiorą się posłowie i przez godzinę będą debatować na temat zaprezentowanego pomysłu. Potem odbędzie się krótkie posiedzenie komisji ze zgłoszeniem poprawek. Następnie planowane jest 45-minutowe rozpatrywanie poprawek. Już o 14 ma być po głosowaniu w Sejmie. O 17 z kolei zbiera się Senat, który nie może wprowadzić żadnych poprawek, bo nie przewidziano dodatkowego posiedzenia Sejmu podczas którego zatwierdzono by poprawki. Jeszcze dziś ustawę ma podpisać także prezydent, by weszła w życie już za 4 dni. Tyle harmonogramu czasowego.
Dziś rano okazało się jednak, że zamiast dwustronnicowej ustawy, z którą od kilku dni mogli zapoznać się posłowie, Sejm będzie procedował zupełnie inną, mającą 11-stron, wprowadzającą szereg nowych rozwiązań z olbrzymimi skutkami dla budżetu. W autopoprawce do projektu ustawy o zmianach w akcyzie na prąd zapisano m.in. rekompensaty dla firm obrotu, a na ten cel przeznaczono 4 mld zł – wynika z uzasadnienia do projektu autopoprawki. Autopoprawka zakłada także, że spółki energetyczne: PGE, Energa, Enea i Tauron będą musiały na nowo złożyć do Urzędu Regulacji Energetyki wnioski o podwyżki cen prądu. To oznacza konieczność wycofania wniosków o ok.20-procentowe podwyżki. Oprócz tego, jeżeli elektrownie zawarły już jakieś umowy z firmami lub samorządami na dostawy droższego prądu niż w tym roku, to do 1 kwietnia muszą je anulować i renegocjować. Dodatkowo tworzy się również krajowy system zielonych inwestycji (kpina, bo przecież mówimy o rządzie, który wypowiedział wojnę farmom wiatrowym) oraz Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny (pewnie po to, by kolejnych znajomych królika obsadzić w ich zarządzie i radzie nadzorczej).
Skąd tak radykalna zmiana planów nie wiadomo, bowiem obsługa prasowa premiera nie potrafi tego wytłumaczyć. Komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że to, co dzieje się dziś w Sejmie zakrawa na kabaret, a biorąc pod uwagę, że uregulowania dotyczą spółek giełdowych może skutkować prawdziwym trzęsieniem ziemi i dużymi spadkami ich notowań.
Najfajniejsze jest to, że posłowie rano w piątek dostali do ręki projekt ustawy, która ma wejść w życie we wtorek.
Debata o 11:00, głosowanie o 14:00, Senat o 17:00.
A skutki dla budżetu 2019 – ponad 9 miliardów. pic.twitter.com/CCZP0shsZ7— Tomasz Skory (@TomaszSkory) December 28, 2018
To są jaja nad jajami! Za dwie godziny Sejm ma zająć się ustawą prądową, ale już INNĄ!!!! Rząd przysłał autopoprawkę, która wywraca system ustalania cen, tworzy nowy fundusz wyrównywania, zmienia już zawarte umowy itd. Hej, posłowie czytaliście?? Bo zaraz głosujecie!! pic.twitter.com/EVL5BlMZtv
— Mariusz Piekarski (@Piekarski_M) December 28, 2018
Dwa BAAARDZO ciekawe zapisy w najnowszej wersji ustawy o podwyżkach cen prądu.
Szykuje się zamieszanie na giełdzie coś czuję. pic.twitter.com/94x98wiwfF
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) December 28, 2018
W sprawie uderza również kompletne ignorowanie faktu, że wobec oczywistej próby wprowadzenia zapisów, gwarantujących firmom energetycznym duże wsparcie z budżetu, stanowisko w sprawie takiej pomocy publicznej powinna wyrazić Komisja Europejska. Bez niej, już wkrótce rząd będzie musiał się z przyjętych rozwiązań wycofywać z podkulonym ogonem, być może płacąc także finansowe kary.
Źródło: RMF FM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU