Od kilku dni trwa medialna zawierucha w sprawie zmniejszenia bonifikaty przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości z 98 proc, do maksimum 60 proc. w Warszawie. Projekt wniósł na sesję wiceprezydent stolicy Robert Soszyński. Po decyzji Rady Warszawy na rządzącą miastem Platformę Obywatelską spadła fala krytyki.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie rządu na wyścigi zarzucali politykom Platformy brak wiarygodności i oszustwo. Prezes Jarosław Kaczyński uznał wręcz posunięcie radnych za rabowanie Polaków. W najbliższy czwartek Rada Warszawy przegłosuje prawdopodobnie powrót 98-proc. bonifikaty. Radni Koalicji Obywatelskiej zadeklarowali głosowanie za uchyleniem uchwały Rady sprzed kilku dni, która obniżyła wysokość bonifikaty. Projekt ma osobiście uzasadniać prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Wszystkim się wydaje, że sprawa jest załatwiona i można iść dalej do przodu, ale tak nie jest. Nie można jednak nad tym wszystkim co się wydarzyło i po słowach jakie padły przejść do porządku dziennego. Przez ostatni tydzień Rafał Trzaskowski usłyszał, że jest oszustem i złamał swoją obietnicę wyborczą w związku z obniżeniem bonifikaty. Taką wersję przedstawiają prorządowe media oraz politycy obozu rządzącego. Prawda jest taka, że w kampanii wyborczej Trzaskowski mówił o przedszkolach, żłobkach, metrze czy pakiecie senioralnym, ale słowem nie wspominał o bonifikatach przekształceniowych dla warszawiaków. W najprostszych słowach rzecz ujmując, to politycy PiS bezczelnie kłamią na ten temat.
Prawo i Sprawiedliwość od zarania dziejów opiera swój przekaz na budowaniu mitów, półprawd i kłamstw z lubością potem powtarzanych w stacjach telewizyjnych i radiowych. Brak reakcji w początkowym budowaniu takich formułek jak “Platforma strzelała do górników” czy Himalaje kłamstw na temat katastrofy smoleńskiej albo “Ewa Kopacz, która chciała przyjąć dziesiątki tysięcy uchodźców” skutkuje tym, że do dzisiaj one funkcjonują w obiegu medialnym, a to jest tylko mały wycinek z całej palety łgarstw. Przy okazji zamieszania z bonifikatą odbywa się właśnie budowanie kolejnego mitu Prawa i Sprawiedliwości o złamanej obietnicy wyborczej przez Trzaskowskiego.
Jak potężną bronią jest pozwanie polityka za przedstawianie kłamliwego obrazu rzeczywistości pokazała ostatnia kampania wyborcza. Mateusz Morawiecki dwa razy przegrał w trybie wyborczym i został zmuszony do sprostowania nieprawdziwych wypowiedzi. Euforia, jaka zapanowała w obozie Platformy Obywatelskiej jest nie do opisania. Do przekazów dnia dołączono zabójcze sformułowanie o pierwszym urzędującym premierze, który wyrokiem sądowym musiał przepraszać za kłamstwa oponentów politycznych.
Dlatego pytam się, czy nie można wchodzenia na drogę sądową kontynuować? Rafał Trzaskowski powinien w trybie natychmiastowym wnosić do sądu pozwy za kłamstwa o złamaniu obietnicy wyborczej. Wyroki nie zapadną w trybie wyborczym, ale może warto poczekać rok i do segregatora z prawomocnymi orzeczeniami dotyczącymi Mateusza Morawieckiego dołożyć kolejne? Śmiem twierdzić, że to będzie bardzo przydatne w kolejnych kampaniach wyborczych.
Fot. Flickr/PE
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU