Polityka i Społeczeństwo

To podsumowanie afery KNF robi piorunujące wrażenie. Takiej patologii jeszcze w III RP nie było

Kaczyński nie będzie zadowolony. Nie uwierzycie, kogo znana posłanka PiS broni w sprawie nagród
Fot. Flickr

Pora powiedzieć głośno to, czego Prawo i Sprawiedliwość słyszeć nie chce – mamy oto do czynienia z niebywałym zamachem polskiego rządu na polski prywatny sektor bankowy. Co gorsza, ujawnienie skandalicznych planów wdrażania “planu Zdzisława” i umożliwienia przejęcia banku za symboliczną złotówkę przez inny bank, znacznie mniejszy i znajdujący się w gorszej sytuacji finansowej władza nie zamierza się z tego planu wycofać. Jak powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek w Sejmie na zorganizowanej w czwartek konferencji prasowej, partia rządząca nie zamierza zarzucić prac nad kontrowersyjną poprawką i będzie ją dalej procedować.

Ta władza się nie cofa, a założony plan zniszczenia prywatnej bankowości w Polsce zamierza wdrożyć z pełną determinacją, nawet jeśli miałoby się to odbyć na kondycji finansowej i wiarygodności sektora. W przypadku afery Rywina chodziło jedynie o prywatne interesy tajemniczej “grupy trzymającej władzę”. Tu interesy ma sama władza i by je zrealizować gotowa jest posunąć się do mechanizmów stosowanych przez hierarchiczne organizacje przestępcze, zwane mafiami. Dlaczego to porównanie można uznać za uzasadnione może świadczyć zwięzłe podsumowanie istoty afery w KNF przez Romana Giertycha, który dokonał jej na swoim profilu na Facebooku.

Tekst zatytułowany jest “Rekieterzy” absolutnie nieprzypadkowo. Rekieterzy to nikt inny, jak bandyci wymuszający okup, najczęściej za ochronę przed niebezpieczeństwem, którego oni sami są potencjalnym źródłem.

Nieprawdopodobna historia wymuszania zatrudniania znajomego prawnika za wynagrodzenie powiązane z wartością banku stała się przyczyną odwołania przewodniczącego KNF. Jednakże prawda o działaniach osób z KNF jest znacznie bardziej ponura niż zwyczajna korupcja czy przekroczenie uprawnień przez szefa KNF. W rzeczywistości mieliśmy do czynienia z klasycznym działaniem rekieterów, którzy wymuszają wynagrodzenie za “ochronę” przed stworzonym przez siebie zagrożeniem.

Ktoś doprowadził do tego, że w maju 2017 roku Minister Finansów wydał rozporządzenie, które wprowadziło nowe wymogi kapitałowe dla banków, które udzielały kredytów walutowych. Rozporządzenie było wymierzone tak naprawdę w Getin Nobel Bank, czyli jedyny prywatny, polski bank. Oznaczało ono, że bank ten (który ma zgromadzone wielomiliardowe kapitały akcjonariuszy) nagle w wyniku wprowadzonych nowych zobowiązań (tzw. waga 150%) nie spełniał wymogów kapitałowych. Wprowadzona waga 150% jest czymś niezwykłym w krajach UE, gdzie standardem jest waga 35-50%, a waga 150% jest maksymalnie dopuszczalna przez prawo. Istotą tej wagi jest obowiązek posiadania kapitałów własnych w stosunku do udzielonych kredytów. Waga 100% oznacza w tym przypadku obowiązek posiadania 10% kapitałów własnych, w stosunku do udzielonych kredytów. Przed tym rozporządzeniem banki musiały mieć 5% kapitałów własnych w stosunku do kredytów zabezpieczonych na nieruchomościach (czyli waga wynosiła 50%). Po wydaniu rozporządzenia banki musiały mieć 15% kapitałów w stosunku do udzielonych kredytów, o ile kredyty hipoteczne były udzielone w walutach (waga 150%).

Wprowadzone rozporządzenie doprowadziło do sytuacji, że Getin Nobel Bank z dniem wejścia w życie tego rozporządzenia (grudzień 2017) wymagał dokapitalizowania na prawie 1 miliard złotych, gdyż tak przełożyła się ta “waga” na jego obowiązki kapitałowe.To że rozporządzenie uderzy prawie wyłącznie w GNB było znane w momencie jego wydawania, gdyż KNF i MF przygotowało estymację skutków tego rozporządzenia. Z tego powodu bank ten znalazł się w programie naprawczym, którego każdy element nadzoruje KNF. Można powiedzieć, że rozporządzenie to oddało bank “na łaskę i niełaskę” KNF. W komisji zaczęły wówczas pojawiać się głosy, że należy bank znacjonalizować za 1 zł.

Jak wynika z nagranej rozmowy część członków Komisji posuwała się nawet do nacisków na audytorów wyłącznie po to, aby znaleźć pretekst do przejęcia banku. Przypomnę, że pieniądze akcjonariuszy tego banku znajdujące się na kontach banku to ok. 4 miliardów złotych ( nie mówię tutaj o depozytach, tylko o pieniądzach banku). Główny właściciel banku zobowiązał się do zwiększenia kapitałów o ok. 1 miliarda i wpłacił część tej kwoty. To jednak nie zastopowało głosów o konieczności zabrania mu banków.

W nagranej rozmowie szefa KNF z Leszkiem Czarneckim bada zdanie szefa KNF, że gdyby zdjąć wagę 150%, to wówczas Getin Nobel Bank nie musiałby mieć żadnego dokapitalizowania. Jednocześnie pada z ust przewodniczącego KNF informacja, że jeden z członków KNF wbrew prawu zamierza nadal przejąć bank. Dodajmy, że można sobie łatwo wyobrazić sytuację, że bank ten jest przejęty przez podmiot państwowy lub prywatny, a następnie minister finansów zmienia wagę 150% na np. wagę średnią dla krajów UE i wówczas zgodnie z prawem nowi akcjonariusze mogą sobie wypłacić dywidendę nawet w wysokości 800 milionów złotych!

Rozmawiając w marcu br. z szefem KNF Leszek Czarnecki otrzymał propozycję ochrony właśnie przed takim scenariuszem. Obietnicę potwierdzoną w obecności prezesa NBP. Drobną ceną za ochronę ze strony szefa KNF-u miało być wynagrodzenie dla prawnika, który miał uzyskać 1% od wartości banku po zakończeniu procesu restrukturyzacji (do zakończenia wystarczyłoby np. zmienić rozporządzenie). Wartość banku po takiej zmianie wynosiłaby ok. 4 miliardów złotych.

Dodajmy dla całości obrazu, ze w dniu 9 listopada 2018 roku Sejm przyjął ustawę, która umożliwiała przejęcie banku z kapitałami 4 miliardów przez banku który miał np. 100 milionów kapitału. I to nawet taki bank, który sam nie spełniał wymogów kapitałowych. Sejm zmienił prawo tak, aby zobowiązanie do uzupełnienia kapitału, które przedłożył np. właściciel GNB nie chroniło tego banku przed przejęciem przez inny bank. Ustawa ta została przygotowana we współpracy rządu i KNF. Jej procedowanie przyspieszyło w momencie, w którym szef KNF zrozumiał, że nie ma co liczyć na zapłatę za ochronę.

Rekieterzy zwykle przychodzili do barów i klubów żądając pieniędzy za “ochronę”. W rzeczywistości jednak jedynym zagrożeniem dla tych barów i klubów, byli ci którzy żądali pieniędzy za ochronę.

Obowiązkiem mediów jest przekazanie opinii publicznej sedna ujawnionej w ostatnich dniach afery finansowej rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli bowiem pozostaniemy bierni i pozwolimy bezkarnie przeprowadzać tak skandaliczne “wałki”, to kolejnym etapem będzie uderzenie we właścicieli dobrze prosperujących przedsiębiorstw i podstępne ich przejmowanie przy pomocy analogicznych metod, jak ma to miejsce w przypadku Getin Noble Banku.

Źródło: Facebook

fot. Kancelaria Sejmu/Rafał Zambrzycki

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie