Przedsiębiorcy mieli być oczkiem w głowie Mateusza Morawieckiego. Rząd PiS ogłaszał szumnie, że przywróci porządek w gospodarce stawiając na polskie firmy. Miały być niższe podatki i rewolucja w przepisach. Przyjazna interpretacja przepisów, partnerska relacja urząd-podatnik miały ochronić przedsiębiorców przed opresyjnymi działaniami urzędników. Równocześnie Mateusz Morawiecki demonstrował slajdy swoich strategii pokazujące, jak to mamy stać się choćby “nową Doliną Krzemową”, a w swojej słynnej “piątce” nie mógł się nachwalić jak to Prawo i Sprawiedliwość obniża firmom podatki w postaci małego CIT-u i ulgi PIT na start. Ta piękna narracja rozsypała się jednak jak domek z kart. Polscy przedsiębiorcy zostali bowiem oszukani przez dobrą zmianę jak mało kto.
23 października Sejm w błyskawicznym tempie uchwalił pakiet ustaw podatkowych, które w poważny sposób osłabiają pozycję podatników. Chodzi o zmiany dotyczące podatków PIT i CIT, nowej ordynacji podatkowej, a także “daniny solidarnościowej”. Urzędnicy skarbówki zamiast podlegania nowym standardom stali się jednak jeszcze bardziej bezkarni, ponieważ dostali do rąk przepisy pozwalające na uznaniowość wydawanych decyzji.
Szczególnie skandaliczne jest umożliwienie szefowi KAS uchylania istniejących interpretacji indywidualnych, co sprawia, że skarbówka może utwierdzać przedsiębiorcę latami w płatnych interpretacjach, że jego postępowanie jest zgodne z prawem, po czym w toku kontroli zrobić firmie niespodziankę w postaci horrendalnej kary. Los całych firm będzie zależał od samopoczucia urzędnika w danym dniu. W taki sposób rujnuje się zaufanie do państwa prawa, co jednak uderza najmocniej w małe i średnie firmy, których nie stać na sztab prawników, co wobec makulaturowej wartości interpretacji podatkowych czyni je całkowicie bezradnymi wobec fiskusa.
Dodatkowe przepisy dotyczące klauzuli o unikaniu opodatkowania zostały zaostrzone. Dotychczas nie mogły być one stosowane w przypadku, gdy roczna suma korzyści podatkowych jest niższa niż 100 tys. zł. Teraz to ulega zmianie, a na dodatek zestaw przesłanek do uruchomienia procedury został rozszerzony stawiając wiele firm w stan zagrożenia.
Spowoduje to jeszcze większą samowolę urzędników, którzy w amoku uszczelniania już dziś utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej. Jak donosi portal money.pl, przedsiębiorcy już sygnalizują, że administracja skarbowa nadużywa przepisów pozwalających na przedłużenie terminu zwrotu podatku VAT zagrażając płynności finansowej firm, a jakby tego było mało, za rządów PiS dąży się do jak najczęstszego interpretowania przepisów na korzyść Skarbu Państwa, a urzędnicy potrafią nawet odmówić przedsiębiorcom wydania interpretacji.
Jeśli dodamy do tego daninę solidarnościową, exit tax oraz liczne nowe obowiązki dla firm, od split payment w rozliczeniach VAT zaczynając, to okaże się, że prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce staje się zadaniem coraz trudniejszym, a z powodu braku przejrzystego systemu prawnego nawet niebezpieczne. To ostatnie ma miejsce szczególnie wtedy, kiedy pokrzywdzony podatnik śmie walczyć o swoje prawa. Samo wystąpienie o zwrot podatku potrafi sprowadzić na firmę represyjną kontrolę instytucji państwowych. Nowe przepisy sytuację zaś tylko pogorszą, co sprawi, że w poszukiwaniu dodatkowych źródeł gotówki na swoje obietnice rząd zacznie podcinać źródła polskiego wzrostu gospodarczego.
Źródło: money.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU