W codziennym wydaniu informatora Playbook, będącego biuletynem informacyjnym portalu POLITICO pojawiła się informacja o niezwykle małostkowym zachowaniu polskiego ambasadora przy Unii Europejskiej Andrzeja Sadosia, który postanowił do tego stopnia przypodobać się wizytującemu dziś w Brukseli szefowi polskiego rządu, że własnoręcznie odkręcił pamiątkową tablicę z otwarcia siedziby stałego przedstawicielstwa Polski przy Unii Europejskiej. Z tamtej okazji powstała pamiątkowa tablica, upamiętniająca to wydarzenie. Przypomnijmy, w wydarzeniu które miało miejsce 23 maja 2011 roku udział brali ówczesny premier Donald Tusk, Jerzy Buzek – przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Herman Van Rompuy – przewodniczący Rady Europejskiej oraz José Manuela Barroso – przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Playbook poinformował unijnych dyplomatów, że tablica jednak zniknęła i dodaje w tytule całego biuletynu, że “Polska przepisuje historię”. W poniedziałek po tablicy pozostały tylko otwory na kołki, a we wtorek nie było już po niej śladu. Co najmniej dwóch świadków widziało, jak polski przedstawiciel w Unii Europejskiej ambasador Andrzej Sadoś odkręcał ją samodzielnie ze śrubokrętem w ręku. Wszystko po to, by zdążyć przed wizytą szefa rządu Mateusza Morawieckiego na mającym się właśnie odbyć szczycie ws. Brexitu.
Ambasador RP w Unii Europejskiej Andrzej Sadoś był widziany jak ze śrubokrętem w dłoni odkręcał tablicę upamiętniającą otwarcie polskiego przedstawicielstwa w Brukseli. Zbrodnia ze strony tablicy polega na tym, że widnieje tam nazwisko @donaldtusk i mógłby ją dzisiaj zobaczyć PMM pic.twitter.com/r7WCyVbM2C
— Michal Broniatowski (@MBroniatowski) October 17, 2018
Urzędnicy polskiego stałego przedstawicielstwa nie udzielili komentarza w tej sprawie, bo też co tu komentować. Internauci załamywali ręce nad małostkowością polskich urzędników, którzy najwyraźniej boją się nie tylko powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki, ale nawet samego jego nazwiska. O tym dlaczego ten strach może być uzasadniony, przypomniał sam Przewodniczący Rady UE, który na Twitterze w krótkich dwóch zdaniach w mistrzowski sposób skomentował to wydarzenie. Między słowami odniósł się jednocześnie do dzisiejszej informacji o wniosku Zbigniewa Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie odebrania polskim sędziom prawa zadawania pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który przez wielu ekspertów prawa międzynarodowego jest rozpoczęciem faktycznego wyjścia Polski spod jurysdykcji unijnego prawa a więc pierwszym etapem “Polexit-u”.
“Mniejsza o tabliczkę. Ważne, żeby Polski nie odkręcili od Unii Europejskiej” – napisał Donald Tusk.
Mniejsza o tabliczkę. Ważne, żeby Polski nie odkręcili od Unii Europejskiej.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 17, 2018
Były premier niemal na każdym kroku przypomina, że w porównaniu do wielu kreujących się na mężów stanu polityków z pierwszej linii obecnego obozu rządzącego, on sam pozostaje dla nich poza zasięgiem, grając w o wiele wyższej niż oni, politycznej lidze.
Źródło: Onet/Politico
Fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU