Polityka i Społeczeństwo

Czy PiS będzie rządziło jeszcze 7 lat?

Czy po swoim Austerlitz  PiS będzie rządziło jeszcze 7 lat?

Wydarzenia na przełomie roku stanowiły dla Jarosława Kaczyńskiego swoiste Austerlitz. Błyskotliwe rozbicie koalicji dwóch armii PO i .N, przy ograniczonym zaangażowaniu własnego wojska, skłania do nazwania prezesa Małym Napoleonem. Dodatkowo KOD, potencjalny sojusznik jego oponentów, osłabiony jest wojną wewnętrzną. Główny zwycięzca nie zamierza zmarnować takiej okazji i teraz, podczas gdy pokonani liżą rany i sami stali się dla siebie wrogami, ten „szeregowy poseł”  jeszcze intensywniej zabrał się za tworzenie nowego porządku i przygotowywanie solidnego fundamentu wieloletnich rządów Prawa i Sprawiedliwości.

A że będą wieloletnie, nie mam żadnych wątpliwości. Jesienią 2019 roku PiS wygra wybory i będzie rządziło samodzielnie. Wystarczy przyjrzeć się trzem najważniejszym elementom, które składają się na ten fundament.

  1. Poparcie za łapówkę.

O programie 500+ napisano już tysiące opracowań. Ta najważniejsza i, co istotne, zrealizowana obietnica PiS-u spowoduje pielgrzymki do urn wyborczych również wśród tych, którzy nie wiedzą, kim jest Andrzej Duda (a takich jest aż 1%). Wizja możliwości utraty comiesięcznych wpływów na konto  zaktywizuje  nawet wracających z wiejskiej zabawy podchmielonych panów. Jeżeli zapomną, jak ważny dzień właśnie nadszedł, przypomni im to miejscowy proboszcz, a jak będzie trzeba, podwiezie do lokalu wyborczego. I nie pomogą licytacje partii opozycyjnych, które zaklinać się będą, że 500+ zostanie utrzymane albo podwyższone, bo mało kto zaryzykuje taką stawkę.

A pana Józefa z Koziej Wólki nie interesuje ani Trybunał Konstytucyjny, ani wolność mediów w Sejmie.

  1. Disco Polo TVPiS.

Lemingi nie doceniają siły oddziaływania telewizji publicznej, która serwuje idylliczne obrazy państwa pisowskiego, a opozycję kreuje na największego wroga Polski. Do „ciemnego ludu” nie docierają argumenty o łopatologicznej propagandzie „Wiadomości” czy TVP Info, zwłaszcza, że co chwilę mogą w niej  oglądać polityka Nowoczesnej czy Platformy, którzy pojawiając się tam tylko legitymizują telewizję partyjną. Należy pamiętać, że Wiadomości ogląda wciąż bardzo dużo osób (np. 6 stycznia 4,77 mln. –Wirtualnemedia.pl) i to przez pryzmat serwowanych tam informacji patrzy na świat obecny i przyszły wyborca PiS-u.  

Telewizja publiczna poprzez tak wyśmiewaną poetykę discopolową pokazuje także, iż partia rządząca jest blisko zwykłego obywatela, doskonale rozumiejąc jego potrzeby, czego świetnym przykładem jest organizowana w Zakopanem gala sylwestrowa z elementami disco polo, która zostawiła w tyle pod względem oglądalności telewizje komercyjne. Jeżeli ktoś jest codziennie zaskakiwany przekraczaniem kolejnych granic smaku medialnego, to niech lepiej przygotuje się na bombę atomową w czasie kampanii wyborczej. Myślę, że nie jesteśmy sobie w stanie tego nawet wyobrazić, bo można założyć, że wzorzec takiej telewizji będzie szyty na miarę i zapewni PiS-owi wygraną.

  1. Ordynacja musi być po naszej stronie.

Wunderwaffe zapewniającą zwycięstwo Kaczyńskiego ma być radykalnie przekształcona ordynacja wyborcza. Jej  zmiana to jak zmuszenie wojsk nieprzyjaciela do podjęcia bitwy na wrogim terytorium. Po swoim Austerlitz, Mały Napoleon nie zawaha się przez sekundę, by ją przeobrazić według swoich potrzeb. Zmiana ordynacji wyborczej samorządów to dopiero początek. Celem jest oczywiście ordynacja wyborcza do parlamentu. Wprowadzona zostanie ordynacja mieszana (taką popiera np. Nowoczesna), co oznaczać może, że np. połowa posłów wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich, a połowa w proporcjonalnych. Jak wiemy, wybory bezpośrednie oznaczają, że zwycięzca bierze wszystko, a głosy oddane na pozostałe osoby po prostu się marnują. Wystarczy popatrzeć na mapę poparcia dla PiS-u, żeby zrozumieć, że weźmie cały wschód i połowę zachodu, czyli licząc szybko około 170 mandatów. Nawet w przypadku zjednoczenia się opozycji, w co wątpię. Po zmianie granic okręgów na bardziej korzystne oraz podniesieniu progu wyborczego do 10%, z puli pozostałych 230  mandatów przyznawanych w drodze wyborów proporcjonalnych, partia rządząca zgarnie minimum 40%, czyli 92 mandaty, co razem daje 263 posłów. Do większości konstytucyjnej niedaleko… Konstytucja przewiduje wybory proporcjonalne, a te byłyby zachowane …w połowie. Gdyby ktoś miał wątpliwości co do konstytucyjności powyższych zmian, może spytać Trybunał Konstytucyjny.

Przed tym manewrem trudno się obronić. Na pewno zjednoczenie całej opozycji mogłoby dać jakąś nadzieję przeciwnikom PiS-u, jednak na razie się na to nie zapowiada.

Moim zdaniem powyższe elementy zapewnią PiS-owi zwycięstwo w najbliższych wyborach. Oczywiście prawie 3 lata to szmat czasu w polityce, jednak żeby Kaczyński przegrał, musiałby popełnić ten sam błąd, który zrobił Napoleon, nie umiejąc powstrzymać swoich ambicji. Uderzył na Rosjan, co było początkiem jego końca. Co będzie „Rosją” Kaczyńskiego? Nauczyciele, KOD, Tusk, wkurzone kobiety? Nie wiadomo. Natomiast na jego Waterloo będziemy musieli jeszcze długo poczekać.

fot. flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie