Im więcej wątków z rozmowy Morawieckiego z czasów, gdy był zdeklarowanym liberałem, banksterem i częścią “zepsutych” PeOwskich elit wychodzi na światło dzienne, tym większy powinien być nasz podziw dla umiejętności nieprawdopodobnej swobody w kreowaniu swojego fałszywego wizerunku i posługiwania się kłamstwem na poziomie klasy światowej. Nie da się bowiem wyjaśnić inaczej niż fałszem tak gwałtownej i diametralnej zmiany swoich poglądów oraz wizerunku. Tu sytuacja jest zero-jedynkowa – albo Morawiecki obecny jest wielkim kłamstwem, albo takim samym kłamstwem był Morawiecki tamten.
Tym razem dziennikarze portalu Onet przybliżyli fragment ujawnionej już wcześniej rozmowy Morawieckiego z kolegami w restauracji “Sowa i Przyjaciele”, która całkowicie rujnuje jego wizerunek osoby wrażliwej na ludzką krzywdę, kierującego się szeroko rozumianym patriotyzmem gospodarczym i solidarnością narodową. W czasie bowiem, gdy w całej Polsce kibice Formuły 1 i naszego jedynaka w tej prestiżowej dyscyplinie rozpaczali po fatalnym wypadku Roberta Kubicy w trakcie wyścigu Ronde di Andora we Włoszech, ówczesny prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki zyskiwał właśnie argument, by odrzucić ofertę sponsorowania jego angażu w teamie Ferrari.
Gdyby nie wypadek, Kubica zapewne trafiłby do jednego z najsłynniejszych teamów w F1 i z miejsca stał się jedną z twarzy banku (BZ WBK było częścią grupy Santander, która jest jednym z głównych sponsorów włoskiego zespołu wyścigowego). To najwyraźniej nie było w smak Morawieckiego bankstera, choć dzisiejszy Morawiecki państwowiec i wrażliwiec z pewnością byłby pierwszym, który chciałby sobie zrobić z nim selfie. W 2013 roku jednak mówił o tamtych wydarzeniach tak:
Matuszewska: A wy kogo [sponsorujecie]?
Morawiecki: Fernando Alonso i Lewis Hamilton.
Matuszewska: A, czyli McLarena, tak?
Morawiecki: Nie, Ferrari.
Matuszewska: Ferrari?
Morawiecki: Tak. Miał być jeszcze Kubica, ale na szczęście złamał rękę raz, drugi…
Matuszewska: Ale on jest wariat, kurczę. Przecież on ciągle ma te wypadki, bo on jeździ […]
Morawiecki: Nie, nie z ich punktu widzenia to jest… Zobacz, oni są tak…[Santander jako bank – red.] w krajach, które kochają Formułę 1. Niemcy, Anglia, Stany i Brazylia. I Hiszpania. Kraje, które kochają Formułę 1 i oni [jako bank – red.] tam są. To z ich punktu widzenia OK. Z mojego, ja mówię, ja tego nie chcę, kur… Pięć dych co roku płacić. Sp…laj.
Dla tamtego Morawieckiego wypadek Kubicy był zatem szczęśliwym trafem, powodem, by odetchnąć z ulgą i nie dawać rodakowi w F1 “pięciu dych”, by promował swoje nazwisko i polską flagę na torach wyścigowych na całym świecie. Znacznie bardziej interesujące było omawianie w tej samej przecież rozmowie o tym, jak pomóc byłemu ministrowi Gradowi – Zapytajcie go tak po cichu. Ja bym spróbował tak bardziej jednorazowo. Pięć dych czy siedem, czy stówkę mu damy na jakieś badania czy na coś.
Na pocieszenie obecnego premiera niech przejawia fakt, że sprawa dotyczy Roberta Kubicy i jednak wciąż mało popularnego w Polsce sportu, który nie ma wielkiej liczby kibiców. No i prezes PiS woli rodeo, więc raczej nie będzie się gniewał…
Źródło: Onet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU