Stanisław Piotrowicz po raz kolejny zaskoczył swoją arogancją. Tym razem polityk w swojej pysze postawił wzorować się na Mateuszu Morawieckim i zaczął pisać historię na nowo. W swojej wersji wydarzeń nie był już prokuratorem wymierzającym wolę reżimu w stanie wojennym, członkiem egzekutywy PZPR w Prokuraturze Wojewódzkiej Rejonowej w Krośnie, czy kierownikiem szkolenia partyjnego. Piotrowicz w wersji historii według PiS okazuje się… ofiarą stanu wojennego. Takie słowa bowiem padły na antenie Polskiego Radia, gdzie pytano działacza o jego rolę prokuratora stanu wojennego: “Chcę powiedzieć, że wbrew tego rodzaju sugestiom można powiedzieć, że jestem w jakimś stopniu również i ofiarą tamtego czasu” .
Polityk ponownie podkreślał, że w tamtym czasie pomagał Antoniemu Pikulowi, mimo że zarówno ten ostatni takiej pomocy zaprzecza, a przede wszystkim to podpis właśnie Piotrowicza widnieje pod aktem oskarżenia opozycjonisty.
Słowa Piotrowicza są ciosem w pamięć o ofiarach stanu wojennego. Porównywanie się prokuratora do prawdziwych poszkodowanych umniejsza ofierze tych ostatnich. W czasie trwania stanu wojennego zginęło bowiem około 40 osób, a w specjalnie utworzonych obozach dla internowanych przebywało 9736 osób działających w podziemiu. Równocześnie Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW, oceniła, że spośród 122 niewyjaśnionych przypadków zgonów działaczy opozycji aż 88 miało bezpośredni związek z działalnością funkcjonariuszy MSW.
Stanisław Piotrowicz był to tego stopnia ofiarą reżimu PRL, że został przezeń odznaczony w 1984 r. brązowym Krzyżem Zasługi. Jego przełożeni nie mieli wobec niego zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie, tak oceniali jego pracę: “jest pracownikiem pilnym i zdyscyplinowanym, ambitnym i wydajnym. Powierzone mu obowiązki wykonuje prawidłowo. Poczynione ustalenia wykorzystuje do wszechstronnej działalności profilaktycznej. Wiele uwagi poświęca popularyzacji prawa zwłaszcza w środowiskach młodzieżowych”.
Widać zatem jak na dłoni, że Stanisław Piotrowicz ponownie oderwał się od rzeczywistości pokazując, że w obozie władzy nie ma już granic w posuwaniu się do kłamstwa i manipulacji. Takie stawianie sprawy rozmywa jednak podział na katów i ofiary i koniec końców zaprzepaszcza całe wysiłki, aby te ostatnie należycie upamiętnić.
Źródło: interia.pl
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU