W PiS może wkrótce wybuchnąć kolejna awantura korupcyjna. Okazuje się bowiem, że praktyki upolityczniania i obsadzania Misiewiczami publicznych funkcji mogły zajść jeszcze dalej niż do tej pory sądziliśmy. “Fakt” natrafił bowiem na informacje, które wskazują, że w obozie władzy może dochodzić do “kupowania” stanowisk po znajomości.
Na jaw wyszła sprawa posła Tomasza Latosa, szefa sejmowej Komisji Zdrowia. W podległym MSWiA szpitalu dyrektorem został bowiem szwagier posła, niedługo po czym na konto parlamentarzysty trafiło 120 tys. zł darowizny od nikogo innego jak siostry posła, żony zwycięzcy resortowego postępowania. Warte podkreślenia jest to, że było to pierwsze tego typu rodzinne wsparcie.
Sprawa budzi duże kontrowersje. Mowa tutaj o obsadzeniu kierowniczej funkcji w SP ZOZ MSWiA w Poznaniu im. prof. Ludwika Bierkowskiego. Dyrektorem stosunkiem głosów 4:2 (przeważyli ludzie resortu) został Witold Pstrąg-Bieleński, który uprzednio stracił stanowisko dyrektora Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego w Poznaniu. Nieoficjalnie powodem było fatalne zarządzanie placówką, które choć dla pacjentów oznaczało horrendalne kolejki, to jednak nie przeszkodziło urzędnikom w powierzeniu “ekspertowi” pod opiekę dużego publicznego majątku. Drugim kandydatem był Jacek Profaska, były dyrektora innego poznańskiego szpitala.
O podejrzanych kulisach sprawy świadczy fakt, że MSWiA nie ujawniło jeszcze szczegółów procedury wyboru dyrektora szpitala tłumacząc się „koniecznością dokonania dodatkowych czynności wyjaśniających i analitycznych w zakresie przedmiotowym sprawy”. Dzięki powyższemu zagraniu resort zdobył czas, aby ewentualny skandal wybuchł dopiero po wyborach, ponieważ termin przekazania dokumentów ustalono dopiero na 29 października.
Opisany przypadek nasuwa poważne podejrzenia, czy poseł Tomasz Latos nie załatwił swojemu szwagrowi stanowiska w zamian za korzyść majątkową. Polityczni delegacji w komisji dawali mu ku temu odpowiednie narzędzia, a zbieżność terminu “darowizny” nie zdaje się być przypadkowa. Sprawę należy zatem pilnie wyjaśnić, ponieważ jeśli podejrzenia mediów się potwierdzą, to mamy do czynienia z ordynarną korupcją, dla której w państwie prawa nie może być nawet najmniejszego przyzwolenia.
Źródło: fakt.pl
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU