Na dwa tygodnie przed wyborczym rozstrzygnięciem w jednym z największych polskich miast, politycy PiS zapowiadają wykorzystanie władzy nad partyjnymi komisarzami wyborczymi oraz uprawnień wojewody do zakwestionowania wyboru łódzkiego suwerena. Wszystko po to, by aktualną prezydent miasta Hannę Zdanowską pozbawić możliwości pełnienia funkcji gospodarza tego miasta. Dziś w tej sprawie konferencję w Łodzi zorganizował szef komitetu stałego Rady Ministrów – Jacek Sasin, który pojawił się w mieście na zaproszenie lokalnych działaczy partii rządzącej.
„Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że pani prezydent Hanna Zdanowska, nawet jeśli zostanie wybrana prezydentem Łodzi, nie będzie mogła objąć mandatu prezydenta i nie będzie mogła tej funkcji sprawować. Sytuacja pokazuje również podwójne standardy, jakie stosuje Koalicja Obywatelska, PO w tym przypadku, wspierając panią Hannę Zdanowską. To PO mówi, że szanuje praworządność, szanuje wyroki sądów. W tym wypadku tego wyroku sądu Platforma Obywatelska, wspierając w dalszym ciągu panią Hannę Zdanowską, tego wyroku nie szanuje” – mówił na konferencji prasowej w Łodzi minister Sasin.
„Jeśli zostanie wybrana, nie będzie mogła objąć funkcji. W tej sytuacji wojewoda będzie zmuszony zwrócić się do Prezesa Rady Ministrów o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi. Apeluję również o jasne stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej w tej sprawie, ponieważ pani prezydent, nawet w przypadku uzyskania największej liczby głosów w tych wyborach, nie powinna uzyskać zaświadczenia o wyborze na urząd prezydenta” – dodawał.
Tyle tylko, że taka zapowiedź to de facto wypowiedzenie posłuszeństwa łódzkim wyborcom, którzy, jak wynika z niemal wszystkich dostępnych sondaży, powierzą Hannie Zdanowskiej kierowanie łódzkim ratuszem już w pierwszej turze. Tym samym okaże się, że wola suwerena jest święta tylko wtedy, gdy korzysta na tym partia rządząca.
Kontrowersyjna sprzeczność przepisów
Aby pozbawić Hannę Zdanowską stanowiska, Prawo i Sprawiedliwość zamierza bowiem wykorzystać wytykaną od lat niezgodność pomiędzy zapisami kodeksu wyborczego a ustawą o pracownikach samorządowych. Z tego pierwszego wynika, że startować na stanowisko prezydenta miasta mogą osoby, które zostały skazane, o ile nie była to kara pozbawienia wolności. Z drugiej ustawy wynika natomiast, że nie może być zatrudniona na umowę o pracę na stanowisku urzędniczym osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Prezydent Zdanowska skazana prawomocnie została i to za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Zasądzoną karą była jednak tylko kara grzywny. Zdaniem sądu, w grudniu 2008 roku pomogła przygotować poświadczające nieprawdę dokumenty swojemu partnerowi Włodzimierzowi G. Na ich podstawie mężczyzna uzyskał kredyt w wysokości 200 tysięcy złotych na zakup mieszkania w Łodzi od swojej partnerki.
Opozycja w Łodzi grzmi więc, że obecna prezydent złamie prawo obejmując urząd po wyborach samorządowych, zresztą łamie je także aktualnie. Przedstawia na taką interpretację swoje ekspertyzy. Tyle tylko, że ekipa z ratusza również ma na swoje poparcie szereg ekspertyz prawnych, potwierdzających że kodeks wyborczy jest przepisem lex specialis do ustawy o pracownikach samorządowych. Dodają także, że suweren wie o problemach prezydent Zdanowskiej oraz o ich politycznym podłożu, ma więc okazję się do nich odnieść właśnie przy pomocy karty wyborczej.
Co ciekawe, szef Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Wojciech Hermeliński odniósł się już do tej kwestii pod koniec września. Nie ma przeszkód, by prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ubiegała się o reelekcję – powiedział Polskiej Agencji Prasowej. Dodał że kandydat traci prawo wybieralności, jeśli zostanie skazany na karę pozbawienia wolności. Prezydent Łodzi została skazana na karę grzywny, w związku z tym nie ma przeszkód, aby ubiegała się o prezydenturę – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Zapowiedź Jacka Sasina ujawnia wobec powyższego plan B partii rządzącej, na wypadek miażdżącej porażki w większości dużych miast w Polsce. Jeśli uda się “usunąć” ze stanowiska prezydent Łodzi (ratusz zapowiedział zaskarżenie decyzji wojewody, więc sprawę ostatecznie rozstrzygnie najprawdopodobniej sąd), prokuratorzy rzucą się do tropienia jakiejkolwiek drobnostki prezydentów innych miast, by przejęte już wówczas sądy ich za te “pierdoły” skazywały. Wówczas władzę w miastach PiS przejmie “ręcznie”, przy pomocy usłużnych wojewodów.
Źródło: 300polityka.pl
Fot. flickr / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU