Sytuacja w polskich siłach powietrznych zaczyna wymykać się spod kontroli. Okazuje się, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie potrafi dłużej utrzymać etatowego stanu pilotów, aby zachować pełną gotowość bojową lotnictwa. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że brakuje już 30% pilotów w strategicznych dla obronności samolotach F-16. Załogi bowiem masowo zwalniają się z pracy w siłach zbrojnych, co sprawia, że kryzys tylko narasta. Wydawałoby się, że resort powinien wdrożyć pilne środki zaradcze, w grę nie wchodzi tylko osłabienie obronności, ale utrata kadr, na których kształcenie poświęcono lata ciężkiej pracy i wydawano po 5 milionów dolarów na każdego pilota. Tymczasem wbrew oczekiwaniom ministerstwo zdaje się sytuację bagatelizować. Na pytania dziennikarzy o skalę odejść resort odpowiada, że nie prowadzi takich statystyk. Jeśli okaże się to prawdą, to oznacza niewidziany wcześniej poziom niekompetencji MON, który nie ma pojęcia o zdolnościach bojowych polskich sił zbrojnych. Jest to oburzające tłumaczenie, zwłaszcza dlatego, że mówimy o względnie wąskiej grupie elitarnych formacji, które łatwo nadzorować. Jeśli w takim obszarze panuje taki chaos, to aż ciężko sobie wyobrazić sytuację w wojskach lądowych.
Okazuje się, że sprawa szczególnie dotknęła najbardziej doświadczonych pilotów, kiedy żaden z pierwszej grupy wyszkolonych w USA żołnierzy nie służy już w lotniczych jednostkach liniowych. Część odeszła, a reszta otrzymała awanse do dowództw sztabów, czy na funkcje quasi polityczne, takie jak attaché wojskowy w krajach sojuszniczych.
W związku z opisanymi zdarzeniami, europoseł SLD i były wiceminister obrony Janusz Zemke apeluje, aby sprawą natychmiast zajęła się sejmowa Komisja Obrony. Wiele bowiem wskazuje na to, że resort po prostu kłamie, próbując zamieść sprawę pod dywan. W rozmowie z opisującym sprawę portalem Onet.pl jeden z oficerów przyznaje, że system informatyczny “SEW on-line” do zarządzania kadrami w wojsku daje dane o pracownikach i zwolnieniach od ręki. MON prawdopodobnie boi się po prostu zaszokować opinię publiczną. Mamy bowiem do czynienia z jednym z największych i zarazem najgroźniejszych przykładów niekompetencji dobrej zmiany od czasu przejęcia przez nią sterów w MON.
Źródło: onet.pl
fot. flickr/MON
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU