Andrzej Stankiewicz, publicysta Onet.pl, jeden z dziennikarzy, którzy ujawnili taśmy Morawieckiego, w wywiadzie dla “Do Rzeczy” postawił mocną tezę co do politycznej przyszłości premiera. Dziennikarz wskazuje, że niezależnie od obecnej pozycji w partii PiS musi i tak bronić Morawieckiego, ponieważ “Nie może go teraz wymienić, bo zostały dwa tygodnie do wyborów, a nie zmienia się koni w trakcie przeprawy”. Jednak wizerunek szefa rządu w nagraniach tak mocno odbiega od budowanego przez lata przekazu, że stanowi to dla partii problem. Plan sukcesji władzy Jarosława Kaczyńskiego w ręce Morawieckiego i Brudzińskiego może bowiem wisieć na włosku. Premier uwikłany w układ poprzedniej władzy jest nie do sprzedania dla znacznej części wyborców dobrej zmiany. Stąd dziennikarz wysuwa mocną tezę, że po wyborach może dojść do zmiany na stanowisku szefa rządu.
W grę wchodzi Joachim Brudziński, ale Andrzej Stankiewicz nie wyklucza, że sam Jarosław Kaczyński może przejąć stery, czym historia zatoczyłaby kolo wobec pierwszych rządów PiS. Zdaniem publicysty nawet problemy zdrowotne nie przeszkodziły prezesowi, który mógłby być raczej premierem symbolicznym cedując obowiązki na podwładnych:
“Niezależnie od problemów zdrowotnych raczej sobie poradzi. Przypomnę, że gdy już raz był premierem, pracami rządu faktycznie kierował minister, potem wicepremier Przemysław Gosiewski. Jarosław Kaczyński pojawiał się jedynie na krótkich posiedzeniach Rady Ministrów, wytyczał kierunki. Teraz mogłoby być podobnie, rolę taką jak Gosiewski mógłby dziś pełnić wspomniany Brudziński”.
Taki scenariusz dałby z pewnością więcej czasu i kontroli Jarosławowi Kaczyńskiemu nad procesem sukcesji w Prawie i Sprawiedliwości. Problem jednak w tym, że taki krok oznacza również, że prezes przestaje być szeregowym posłem, którego nie można pociągnąć do odpowiedzialności za działania rządu PiS. Taki krok musiałby nastąpić zatem w sytuacji konieczności ręcznego sprowadzenia do linii Zbigniewa Ziobry i innych królewiątek w PiS, ponieważ wyjście prezesa na pierwszą linię frontu skończyłoby erę zmiękczania wizerunku partii rządzącej.
Czeka nas zatem bardzo ciekawy polityczny okres. W wymianę premier Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego mimo licznych przecieków wielu nie wierzyło, a jednak do niej doszło, stąd prezes PiS można nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć.
Źródło: dorzeczy.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU