Dziś w całym kraju na ekrany kin wchodzi film, który na długo przed oficjalną premierą wywołał wielką burzę, a od kilku dni politycy obozu rządzącego oraz wielu przedstawicieli środowiska polskiej prawicy robią wszystko, co w ich mocy, by film “Kler” zohydzić, reżysera Wojciecha Smarzowskiego zdehumanizować i zmieszać z błotem, a jego sukces filmowy i komercyjny jak najbardziej umniejszyć. Efekt jest dokładnie odwrotny od zamierzonego – trudno wskazać w ostatnich latach film, który w kinach wyświetlany był na kilkunastu seansach dziennie, i na który bilety rozchodziły się z prędkością światła.
Obóz rządzący, nieukrywający swojego sojuszu z polskim kościołem, wobec którego na każdym kroku spłaca dług zaciągnięty w kampanii wyborczej, grzmi jednym głosem z przedstawicielami kościoła, że to film antypolski, uderzający w katolickie wartości, przedstawiający kościelną rzeczywistość w sposób wykrzywiony i krzywdzący dla biednych i całkowicie nieskazitelnych kościelnych hierarchów. Po raz kolejny wielkie oburzenie wywołują nie patologie w filmie pokazane, tylko sam fakt mówienia o nich. Interesowność, pijaństwo, korupcja, czy pedofilia to nie jedyne problemy obecne w środowisku, z którymi, jak pokazuje gwałtowna reakcja na fabularny przecież film Smarzowskiego, polski kler wciąż poradzić sobie nie potrafi. Gdy jednak słowa haniebne, mające zohydzić film, padają z ust tak ważnego polityka, jak szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, należy bić na alarm. Tym bardziej, że Paweł Soloch, jak sam przyznaje, filmu nie widział i opiera się jedynie na wyobrażeniu jego treści.
W swojej dzisiejszej rozmowie w Radiu Zet, szef BBN stwierdził, że nie wybiera się do kina, ale do samego filmu ma bardzo krytyczny stosunek. Ocenił także, że film został stworzony w takiej samej intencji, w jakiej hitlerowcy tworzyli propagandowe filmy o Żydach.
– Mam wrażenie, że jest zrobiony ze złą intencją, w takiej konwencji jak hitlerowcy robili filmy o Żydach – mówił. – Jak hitlerowcy nie lubili Żydów, to kręciliby o nich historyczne filmy? O każdym Kościele, rasie, opcji można nakręcić równie zohydzający, propagandowy film – komentował.
Szokujące, ohydne słowa polityka zasiadającego na co dzień w Pałacu Prezydenckim, oburzają i pokazują dobitnie, że wbrew zapisom Konstytucji, Polska wcale nie jest państwem świeckim. Powiązanie natomiast tronu z ołtarzem zaczyna przekraczać granice rozsądku i powinno poważnie wszystkich nas zaniepokoić.
Źródło: Radio Zet
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU