TVP zaliczyła kolejną poważną wpadkę swojej propagandy. Tym razem dziennikarze planowali uderzyć w Grzegorz Schetynę za jego wizytę w Niemczech i spotkanie z kanclerz Angelą Merkel. Prawica widziała w tym bowiem dowód antypolskiego spisku, gdzie to właśnie Schetyna jest winien temu, że sprawami reformy sądów w Polsce zajmie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie przeszkadzał w wysuwaniu takich wniosków fakt, że Angela Merkel jest także liderem partii CDU, z którą PO razem zasiada w jednej frakcji w Europarlamencie, stąd tego typu spotkania są elementem uprawiania polityki na szczeblu europejskim. Zamiast tego TVP promowała tezę o “podejrzanych konszachtach” i rzekomym proniemieckim kursie opozycji, który jest wynikiem wsparcia finansowego CDU dla działalności dzisiejszych polityków PO w latach 90-tych – tezy, na którą nie ma żadnych dowodów.
W materiale pod redakcją Konrada Węża doszło do wyliczanki rzekomo tajnych spotkań liderów opozycji z bliżej nieokreślonymi Niemcami, podczas gdy uwadze autora uszło, że “podejrzane konszachty” z Angelą Merkel ma w przeciwieństwie do jawnego spotkania Schetyny sam Jarosław Kaczyński. Wiemy bowiem, że spotkanie polityków odbyło się w tajemnicy, bez kamer, podczas urlopu prezesa na Pomorzu Zachodnim, a o jego istnieniu opinia publiczna dowiedziała się z przecieku dopiero kilka miesięcy później. Prezes miał nawet kolejne tego typu spotkanie, tym razem już nie ukrywane, które odbyło się 7 lutego 2017 roku. Czyżby Jarosław Kaczyński także był zdrajcą układającym się z wrogiem? Służalczość dziennikarzy poszła w tym przypadku zdecydowanie za daleko, zwłaszcza że widzowie usłyszeli następująca konkluzję materiału: “Szczególnie oburzeni są ci, którzy pamiętają jak wiele krzywd w przeszłości Niemcy zadali Polakom“. Słowa te zostały opatrzone nagraniami z powojennej Warszawy.
W taki sposób zmanipulowano widzów TVP, a zarazem znów odwrócono przysłowiowego kota ogonem. Dziennikarz nieumyślnie uderzył w prezesa PiS, jednak mało osób zapewne miało okazję zorientować się w tym fakcie, przez co Jacek Kurski zapewne ze swojego podopiecznego koniec końców i tak okazał się zadowolony. PiS wierzy bowiem cynicznie, że nie liczy się prawda, ale tylko to, co utrwali się w pamięci ludzi.
Źródło: wp.pl
fot. wikimedia/VaGla
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU