Wczoraj media obiegła informacja o wielkich przedwyborczych wpadkach lokalnych komitetów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Najgłośniej było o wydarzeniach ze Słupska, gdzie lokalni działacze wyraźnie zbagatelizowali kwestię zbierania podpisów i w finale okazało się, że w powiecie słupskim we wszystkich pięciu okręgach partii rządzącej nie udało się zebrać wymagającej liczby podpisów pod listami lub nie osiągnięto wymaganej liczby zgłaszanych kandydatów. Ci – w niektórych okręgach – sami się wycofywali. Skutek będzie dla PiS fatalny – przez najbliższe 5 lat nie będą mieli swojej reprezentacji w lokalnej radzie powiatu.
Szybko okazało się jednak, że to nie koniec problemów, bo ciała dali także działacze partii rządzącej w bastionie PiS, czyli przede wszystkim na Podkarpaciu. Miejska Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji list kandydatów partii rządzącej w dwóch z czterech okręgów w Przemyślu. Powód? Niewystarczająca liczba podpisów z poparciem dla list (wymagana liczba: 150). Wczoraj politycy z centrali PiS zapowiedzieli, że w tej sprawie partia złoży odwołanie do komisarza wyborczego i do PKW.
– Są na to dwa dni. Komitety – z tego, co wiem – już odwołały się do komisarza wyborczego i do PKW. Zostało zakwestionowanych tylko kilka podpisów, teraz podpisy i ich prawdziwość są weryfikowane. Nie ukrywam, że jest problem, zlekceważono troszkę sprawę, ale jesteśmy dobrej myśli – mówił Wirtualnej Polsce Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS.
To jednak, co wydarzyło się później zwiastuje spory skandal. Jak donosi bowiem portal TOK FM, poseł Kukiz’15 Wojciech Bakun alarmował w czwartek wieczorem, że widział w komisji ludzi, których podpisy zakwestionowano. Osoby te składały oświadczenia dotyczące pomyłek przy podpisywaniu listy poparcia. A jak podkreślił poseł w rozmowie z TOK FM, nie ma podstawy prawnej, by takie oświadczenia składać.
❓ Czy przemyski PIS próbuje kolanem przepchać swoją niekompetencje, a co za tym idzie ze złamaniem prawa zarejestrować…
Opublikowany przez Wojciech Bakun Czwartek, 20 września 2018
Poseł stawia poważne pytania: kto konkretnie zawiadomił osoby o brakach formalnych, kto je wezwał do komisji wyborczej, w czyim interesie działał. Czyżby miało się potwierdzić, że komisarze wyborczy to w rzeczywistości partyjni aparatczycy, których głównym zadaniem jest dopilnować, by PiS nie było pokrzywdzone w procesie wyborczym?
Sprawa została zgłoszona na policję, a poseł Bakun zapowiada także skierowanie wniosku do prokuratury.
Źródło: TOK FM
fot. flickr/ Rafał Zambrzycki
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU