Polityka i Społeczeństwo

Prezydent Duda nie może się pogodzić z krytyką. Po raz kolejny nerwy wpędzają go śmieszność

Fot. Flickr

“Wszyscy dookoła będą się śmiać z Ciebie i mówili, że jesteś bezwartościowy. Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą! Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!”. Prezydent Duda musiał najwyraźniej przeholować z coachingiem, bo naprawdę uwierzył, że im więcej spotyka go krytyki, tym lepiej świadczy to o spełnianej przez niego misji.

Wczoraj opublikował poniższy wpis:

“Gdyby tak nie było to by ją przemilczeli jako nieważną. Dziękuję za te wyrazy uznania! ;-)”. Ja powiem – gdyby krytyka była bezzasadna, to nie opublikowałby takiego wpisu. Prezydenta Andrzeja Dudę widocznie zabolała niewdzięczność reprezentowanych przez niego krytykantów, a sukces bezapelacyjnie za oceanem odniósł. Wszak nawet na zdjęciu widać, że “Polska wstała z kolan” w Gabinecie Owalnym.

No tak… Nawet minister Czaputowicz twierdzi, że “samo dopuszczenie do biurka prezydenta USA jest zaszczytem”. Roboczo przyjmijmy, że to był sukces. Zadajmy sobie jednak pytanie, co poza wypustem nowych gorzko-śmiesznych przyniosła nam wizyta Dudy w Białym Domu? Na ten temat dyskutowała w TOK FM dziennikarka Dominika Wielowieyska, pomijając kwestię feralnego zdjęcia. Odniosła się więc do obraźliwego, jej zdaniem, wpisu prezydenta o “lewackich mediach”. Zdenerwowany Andrzej Duda ciurkiem wymienił tematy, o których rozmawiał z Donaldem Trumpem.

Jak jeden z internautów w wpisie pod dyskusją zauważył, “prezydent do wygłoszenia opinii nie potrzebuje zapoznania się ze sprawą [a] proces podpisywania ustaw to potwierdza”. Dziennikarka zaprosiła prezydenta do rozmowy, w której mógłby rzeczowo odnieść się do skierowanej wobec siebie krytyki.

Agresywne twitty prezydenta odzwierciedlają jego zdenerwowanie. Widocznie skończyły się pieniądze na boty, bądź agentów marketingu szeptanego, jak pieszczotliwie nazywa się dziś trolli internetowych, bo w jednym wpisie Duda popełnił aż dwa błędy.

Znamy wyniosłość prezydenta Trumpa, jednak nie wydaje się, żeby prezydent miał osiągnąć realny sukces w postaci uruchomienia polskiej linii produkcyjnej auta o nazwie pompującej ego amerykańskiego przywódcy, ciekawe czy “Trumpem” jeździłby prezydent “Regan”?

https://twitter.com/MSzuldrzynski/status/1043065623188852736

Jak słusznie zauważył dziennikarz Michał Szułdrzyński, czepianie się słówek i literówek nie sprzyja merytorycznej dyskusji. Jednak prezydentowi Dudzie i armii jego botów to samo w żadnym stopniu nie przeszkadzało za prezydentury Bronisława Komorowskiego. Niestety, kto sieje wiatr ten zbiera burzę i “tej siły nie powstrzymacie”, jakkolwiek by nam to nie przeszkadzało. Pan prezydent z ostatnich wydarzeń mógłby wynieść zaś naukę, że merytoryczna krytyka, której deklaratywnie się nie boi tylko posłużyłaby odbiorowi jego prezydentury, która na dzisiejszy stan zasług przez historię nazwana może być jako “bot od podpisów”.

fot. Flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie