Gdy przez Sejm, niczym burza, przechodziła nowelizacja kodeksu wyborczego, w której sędziowski system przeprowadzania wyborów samorządowych został zastąpiony na urzędniczy tj. wybory mają być przeprowadzane przez pochodzących z politycznego nadania komisarzy wyborczych, opozycja alarmowała, że może to poważnie wpłynąć na ich uczciwość oraz znacznie zwiększyć ryzyko daleko idących nieprawidłowości podczas ich przeprowadzania. Tymczasem okazało się, że czarny scenariusz używania wyborczych urzędników do politycznej walki będzie miał miejsce już na etapie zgłaszania list wyborczych, zwłaszcza przez komitety nie związane z partią rządzącą.
Poprzez wprowadzenie niepozornej i w gruncie rzeczy niemal niezauważalnej zmiany w wymaganych dokumentach, jakie komitety wyborcze muszą złożyć do komisarzy wyborczych w celu zatwierdzenia zgłaszanych przez nie list, wielu potencjalnych kandydatów, zbierających podpisy pod listami na ostatnią chwilę może mieć poważny problem z zarejestrowaniem listy. Wszystko przez zmianę publikatora w formularzu oświadczenia lustracyjnego, które część kandydatów musi dołączyć do zgłoszenia listy. Dziś w tej sprawie posłowie opozycji zorganizowali konferencję prasową, podając przykład wyborczych komisarzy z Wałbrzycha.
Niby niepozorna zmiana! W trakcie procedur rejestracji kandydatów PKW zmieniła załączniki! Mamy informacje, że Komisarze Wyborczy od @jbrudzinski odmawiają rejestracji kandydatów! Żądamy od PKW jednoznacznej interpretacji. Tysiące kandydatów mogą nie zostać zarejestrowani! pic.twitter.com/7yjmtm1kfI
— Piotr Borys (@piotr_borys) September 13, 2018
– Okazało się, że jest niesamowity bałagan z tzw. oświadczeniami lustracyjnymi. Po ogłoszeniu wyborów, przypomnę 14 sierpnia, został ujawniony na stronach PKW wzór oświadczenia lustracyjnego, w którym treść tego oświadczenia lustracyjnego powołuje się na publikator z 2013 roku. W trakcie gry zostały zmienione reguły. Bowiem od 24 sierpnia,bez szczególnej reklamy i powiedziałbym alarmistycznych informacji, wprowadzono nowy wzór oświadczenia lustracyjnego, z publikatorem z 2017 roku – mówił Mariusz Witczak na konferencji prasowej w Sejmie.
– Są takie sygnały, jak np. komisarz w Wałbrzychu bardzo twardo odrzuca te oświadczenia i nie rejestruje tych kandydatów, którzy dysponują tym pierwszym załącznikiem. Cały bałagan i chaos jest wynikiem tego co nam zafundował Joachim Brudziński i Prawo i Sprawiedliwość. Natomiast nasz apel i prośba dzisiaj do Państwowej Komisji wyborczej, żeby bardzo szybko PKW, dała jednoznaczne wytyczne wszystkim komisarzom w Polsce, by oni respektowali dwa oświadczenia lustracyjne, dwa załączniki, które co do zasady są tożsame, tylko powołują się na inne publikatory – dodał Witczak.
Z regionów płyną też ostrzeżenia, że urzędnicy wyborczy są niezwykle skrupulatni, kwestionując prawidłowość złożonych pod listami podpisów w sposób bardzo wątpliwy, całkowicie uznaniowo i bez cienia dobrej wiary (każde drobne skreślenie, drobna nieczytelność itp. eliminuje dziesiątki podpisów). Takie zachowanie wyborczych urzędników fatalnie wróży także na okres powyborczych rozliczeń. Oczywiście obawiać się muszą głównie komitety opozycyjne.
Źródło: 300polityka.pl
Fot. A. Mitura / MSWiA
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU