Polityka i Społeczeństwo

Za oceanem ta książka już jest hitem. Pogrąży prezydenta Trumpa… i przy okazji Dudę?

“Brakuje mu piątej klepki. Znaleźliśmy się w wariatkowie” – miał mówić o prezydencie USA szef personelu Białego Domu John Kelly. Fragmenty książki “Fear: Trump in the White House” (Strach: Trump w Białym Domu) autorstwa Boba Woodwarda, słynnego z ujawnienia afery Watergate, ukazały się w USA i wstrząsnęły Waszyngtonem. Książka oparta jest na rozmowach, jakie Woodward – dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera i dziennikarz “Washington Post” – przeprowadził z przedstawicielami administracji Donalda Trumpa i waszyngtońskiej elity pod warunkiem nieujawniania ich nazwisk.​

John Kelly to były generał piechoty morskiej i jak stwierdza Woodward w swojej liczącej 448 stron książce, czasami tracił panowanie nad sobą i raz określił Trumpa w rozmowie jako “niezrównoważonego”. “On jest idiotą, przekonywanie go do czegokolwiek nie ma sensu. Brakuje mu piątej klepki. Nie wiem nawet dlaczego tutaj jesteśmy. To najgorsza robota, jaką miałem w życiu” – miał powiedzieć Kelly.

W jednym z opublikowanych fragmentów Woodward opisuje zabiegi najbliższych doradców prezydenta, którzy starali się kontrolować impulsywne reakcje Trumpa. Mieli się nawet posunąć do wykradania dokumentów leżących na biurku prezydenta USA, aby Trump, działając emocjonalnie, nie podpisał któregoś z nich bez zastanowienia i nie doprowadził do ewentualnej tragedii. Jako przykład podano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podczas którego prezydent miał kwestionować wydatki na amerykańskie siły stacjonujące na Półwyspie Koreańskim, w tym tajny program pozwalający na wykrycie północnokoreańskiego ataku z użyciem rakiety balistycznej. Trump dopytywał, dlaczego Stany Zjednoczone wydają pieniądze na ten region świata. Szef resortu obrony James Mattis odparł, że “czynią to w celu zapobieżenia III wojnie światowej”. Jednemu z bliskich współpracowników Mattis opisał prezydenta USA jako “człowieka o rozumie piątoklasisty”.

Według Woodwarda, Trump dowiedziawszy się o ataku z użyciem broni chemicznej w kwietniu 2017 r., zadzwonił do Mattisa i stanowczo powiedział o chęci “zgładzenia syryjskiego dyktatora” Baszara el-Asada – “Za***my go! No dalej, za***my ich wszystkich” – miał krzyczeć do telefonu. Szef Pentagonu miał wówczas zapewnić Trumpa, że “zajmie się tym”, jednakże po rozmowie dał swemu asystentowi zupełnie inny rozkaz – “Nic z tym nie zrobimy, będziemy działać ostrożniej” – brzmią słowa Mattisa cytowane przez Woodwarda. Były prawnik Trumpa John Dowd mówi o nim per “p******ny kłamca”, który “skończy w stroju więziennym”.

Kilka godzin po opublikowaniu fragmentów książki, Biały Dom przypuścił atak na słynnego dziennikarza. Rzeczniczka Sarah Sanders nazwała książkę Woodwarda “niczym więcej jak sfabrykowanymi historiami, z których wiele stworzyli rozczarowani byli pracownicy”. Donald Trump napisał na Twitterze – “Czy to nie szkoda, że ktoś może napisać artykuł lub książkę, całkowicie zmyślić historie i stworzyć obraz, który jest dosłownie dokładnym przeciwieństwem faktów i uchodzi mu to na sucho, bez żadnej kary czy kosztów. Nie wiem, dlaczego politycy w Waszyngtonie nie zmienią praw dotyczących oszczerstw”. Mattis i Kelly również zabrali głos stwierdzając, że opisane fragmenty są fikcją.

Książka ukaże się 11 września w 17. rocznicę ataków terrorystycznych na WTC w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie. Same fragmenty już teraz rozpaliły do czerwoności elity polityczne w USA i przyćmiły tak ważne wydarzenia, jak posiedzenie senackiej komisji sprawiedliwości, zmierzające do zatwierdzenia nominacji Bretta Kavanaugha na sędziego Sądu Najwyższego, które było zapowiadane jako wydarzenie tygodnia. Pozornie sprawa nie ma wpływu na debatę polityczną w Polsce, ale tylko pozornie. Tydzień po premierze książki z wizytą do Stanów Zjednoczonych udaje się Andrzej Duda. Jeżeli publikacja kilku akapitów wywołała spustoszenie w USA, to czego będziemy świadkami po ukazaniu się całości?

Doradcy prezydenta już dzisiaj powinni się zacząć modlić, żeby tam nie było fragmentów dotyczących Polski. Trump którego pojęcie o kluczowym i strategicznym dla Ameryki regionie świata jest na poziomie piątoklasisty, to co powiedzieć o Polsce? Aż strach pomyśleć, co prezydent USA mógł powiedzieć o wydatkach na obronę naszych granic na początku prezydentury, gdy nie szczędził cierpkich słów pod adresem NATO. Gdy przez media w USA będą się przewijały fragmenty o idiocie, wariatkowie czy piątej klepce, Andrzej Duda będzie pozował do zdjęć i przybijał shake hand z Trumpem. Wygląda na to, że trzy lata czekania na przyjęcie w Białym Domu, odbędzie się w otoczce skandalu, rozróby i szamotaniny. Andrzej Duda chyba nie tak to sobie wyobrażał.

fot. Shutterstock/dominika zarzycka/Evan el Amin

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie