Polityka i Społeczeństwo

Potok niebezpiecznych bzdur z ust ojca premiera. Czy Prawo i Sprawiedliwość odetnie się od proklemowskiej retoryki?

Działania PiS "małostkowe". Kornel Morawiecki krytykuje politykę syna i apeluje o istną rewolucję w dyplomacji
Fot. Flickr/Sejm RP

Mijając na ulicy nawet dziarskiego 77-latka nie czujemy strachu. Nie mamy obaw, że starszy pan nagle podniesie laskę lub chwyci kamień leżący na ulicy i uderzy nas w głowę. Jak pokazuje historia ostatnich tygodni, senior nie musi brać do ręki cegły żeby nam zaszkodzić. Wystarczy, że zacznie mówić przedziwnym językiem, działającym jak młot pneumatyczny, czyniąc przy tym szkodę setkom tysięcy jak nie milionów ludzi. Każdy wie, że słowa potrafią ranić, ale jeżeli zaprzęgnie się w nich poglądy rodem z kremlowskiej propagandy, nie mówimy już o ranach tylko o ciężkich obrażeniach zagrażających życiu.

Taką postawę słowną raczył przyjąć ojciec premiera Kornel Morawiecki, który systematycznie wprawia w osłupienie, głosząc peany pochwalne na rzecz naszego wschodniego sąsiada. Wczoraj dał upust kolejnym swoim przemyśleniom na łamach Rzeczpospolitej – “(…) W Polsce większość mediów nastawia społeczeństwo przeciwko Rosji. Czy to dobre? Nie, to powinno się zmienić (…)” – wycedził. Nie wiem które media Kornel Morawiecki miał na myśli, ale zadał kłam prorządowym publicystom uważającym, że media opozycyjne przyjmują wasalną postawę wobec Rosji.

Zliczenie i wymienianie wszystkich przyjaznych wobec Rosji cytatów, wypowiedzianych przez marszałka nie ma sensu, bo tego jest na pęczki. Jego wywiad dla rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Nowosti, został skrzętnie wykorzystany przez podległe Kremlowi media, a to tylko ułamek z “twórczości” Morawieckiego. Najdziwniejsze jest w tym to, że po serii wypowiedzi, nikt z obozu rządzącego nie kwapi się do odcięcia od słów marszałka seniora, nie mówiąc już o krytyce. Cykliczny potok słów, jaki został zaprezentowany opinii publicznej, nadal wisi w przestrzeni medialnej, bez żadnej reakcji ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Jest to tym bardziej ważne, bo PiS na swoje listy w wyborach samorządowych zaprosił właśnie ludzi Kornela Morawieckiego i nikt nie wie jakie rodzynki tam wylądują. To będzie test dla Jarosława Kaczyńskiego jeżeli zostawi ich na listach, co będzie jasnym sygnałem nie pozostawiającym złudzeń.

Kornel Morawiecki rozbudził szereg teorii spiskowych. Od wypuszczenia go przez PiS jako szczura doświadczalnego do zbadania reakcji społeczeństwa, czy elektorat jest gotowy do zdjęcia masek przez polityków rządzących i zwrotu na wschód, po teorię o teczkach kluczowej agentury, które Rosjanie wywieźli z Polski, gdy obalany był komunizm, zostawiając w Polsce jedynie dokumenty świadczące o nieposzlakowanej przeszłości opozycjonisty. Sęk w tym, że te wszystkie domysły jeszcze nigdy nie miały tak solidnych podstaw, a były od dawna forsowane przez środowiska powiązane z Prawem i Sprawiedliwością wobec oponentów politycznych.

Dzisiaj rzeczywiście zasadne są pytania, czy senior rodu Morawieckich jest agentem czy pożytecznym idiotą. Można mieć jedną kontrowersyjną wypowiedź, która np. powstała z niewiedzy, ale już kilka w tym samym tonie nie jest dziełem przypadku tylko premedytacją. Inną sprawą jest to, czy ojciec premiera nie stracił mandatu do pojawiania się w mediach i czy przypadkiem nie powinien dostać od nich szlabanu. Może pogoń za słupkami oglądalności oraz cytowalności powinna ustąpić miejsca racjonalności i odpowiedzialności za kraj, bo Kornel Morawiecki jest siejącą spustoszenie anomalią.

Fot. Flickr/Sejm RP

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie