Polityka i Społeczeństwo

Narasta kryzys w sztabie Jakiego. Tani populizm przestaje działać na warszawiaków

Mieszkaniowa hipokryzja Jakiego. To głosowanie obnaża obłudę wiceministra / Patryk Jaki zaczyna kupowanie głosów. Warszawiacy zapłacą za to podwójnie
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

W sztabie Patryka Jakiego zaczyna widać rosnącą desperację. Instrumentalne wykorzystanie Powstania Warszawskiego do celów politycznych było bowiem tylko objawem narastającego w kampanii kandydata Zjednoczonej Prawicy kryzysu. Okazuje się bowiem, że mimo tak wielkich starań i odbywających się jedna po drugiej konferencji prasowych, Jaki nie potrafi się zbliżyć notowaniami do Rafała Trzaskowskiego. Dla wiceministra jest nawet gorzej, różnica między kandydatami zdaje się konsekwentnie rosnąć.

Bowiem jeszcze w październiku zeszłego roku Jaki posiadał zaledwie 34,6% poparcia w porównaniu do 52,8% Rafała Trzaskowskiego, co dawało aż 18 punktów różnicy. Następnie zaś zaczęło się powolne ściąganie kandydata PO i .N, kiedy to w czerwcu politycy szli niemal łeb w łeb, 46,4% do już 43,6%. Początkowo wiceministrowi sprzyjała bowiem jego energia, ponieważ w porównaniu do ówczesnego marazmu w obozie Rafała Trzaskowskiego jego działania sprzedawały wyborcom prostą historię, że to Jaki jest gotów do ciężkiej pracy, aby zasłużyć na głosy warszawiaków, podczas gdy konkurent czeka na gwarantowane zwycięstwo. Jednak w machinie kampanijnej coś się zacięło, ponieważ mimo intensyfikacji działań notowania Jakiego zamiast rosnąć, zaczęły spadać, a słabnący Rafał Trzaskowski zyskał nowy wiatr w żagle. Na przełomie lipca sierpnia kandydat PO i .N miał ponownie ponad 50% poparcia, a Jak stracił kilka punktów spadając do poziomu 41%, czyli poniżej wyniku ze stycznia.

Wszystko wskazuje na to, że Patryk Jaki w kampanijnym pędzie przedobrzył. Polityk był gotowy obiecać wszystkim dosłownie wszystko, aby tylko wygrać posuwał się nawet do najbardziej ordynarnych manipulacji. Najprawdopodobniej zatem wicemister przekroczył granice utraty wiarygodności, a dla niektórych nawet śmieszności. Poczynając od wpadki z portretowaniem warszawskiej Pragi obrazem ze stolicy Czech, poprzez szkalowanie prezydent stolicy za przestrzeganie prawa o zgromadzeniach publicznych, gdzie na marszach opozycji pojazdy organizatorów miały specjalne zezwolenia na poruszanie się w strefach zakazu wjazdu, tylko że na zasadach identycznych jak politycy PiS podczas miesięcznic smoleńskich. Polityk przypisywał sobie sukcesy rządu, choćby inwestycje z “Mieszkania plus”, w których nie miał żadnego udziału. Wiceminister składał zobowiązania za grube miliony co drugi dzień, a posunął się nawet do tego, że obiecał dwie nowe linie metra, które “zaprojektował” rysując pisakiem po mapie, nie biorąc pod uwagę realnych możliwości i celowości takich inwestycji. W końcu Jaki atakował intensywnie Trzaskowskiego nawet za umiejętność mówienia po francusku. Kulminacją może zaś być zamieszanie wokół Powstania Warszawskiego. Jaki obiecuje dom powstańca, inwestycje obiecaną i realizowaną przez obecne władze Warszawy. Wiceministrowi nie przeszkadza, że dom zostanie otwarty 2 października, czyli zmian nawet odbędą się wybory samorządowe. Tymczasem urzędnicy rządowi wychwalali Jakiego na uroczystości rocznicowych, a polityk w tym samym czasie próbował zmanipulować przekaz spotu kontrkandydata sprzed 10 lat, aby wmówić opinii publicznej, że Trzaskowski naśmiewa się z Powstańców. Tymczasem Polacy widzą, że komisja reprywatyzacyjna stała się politycznym show, a ustawy reprywatyzacyjnej mimo hucznych zapowiedzi dalej nie ma.

Wszystko wskazuje zatem na to, że szczęśliwe wciąż istnieją granice populizmu w polityce i nawet w kampanii wyborczej wciąż obowiązują granice, których nie należy przekraczać. Do wyborów jeszcze kilka miesięcy, wiec wszystko jest jeszcze możliwe, ale Patryk Jaki dostał bez wątpienia nauczkę, że nie można w polityce robić wszystkiego bezkarnie.

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie