Niemal każdy przedsiębiorca w Polsce na wieść o zbliżającej się kontroli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czuje mrowienie na plecach. Jedna decyzja urzędnika ZUS może wywrócić dobrze prosperujący biznes do góry nogami, a od uznaniowej decyzji zazwyczaj nie sposób skutecznie się odwołać. Tymczasem okazuje się, że w legnickim oddziale ZUS przez długie lata trwał proceder z wyłudzaniem nienależnych zasiłków chorobowych, w ramach którego budżet państwa mógł stracić kilka milionów złotych. Wszystko to działo się pod okiem urzędników oddziału, z ich przyzwoleniem i, jak wiele na to wskazuje, z ich inicjatywy. Sprawę opisuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza.
Jak przebiegał proceder? Był banalny w swej prostocie. Mężowie, żony, bracia, teściowie i matki pracownic ZUS zakładali własną działalność gospodarczą. Decydowali się odprowadzać dobrowolną składkę chorobową – ale nie w wysokości minimalnej (65 zł miesięcznie), jak robi większość przedsiębiorców, lecz nawet po kilkaset złotych. Szybko przynosili zwolnienia lekarskie i występowali o zasiłek chorobowy, który przysługuje przedsiębiorcy już po trzech miesiącach terminowego opłacania składek. A ponieważ wysokie składki oznaczają wysokie zasiłki, wypłaty wynosiły nawet po kilka tysięcy złotych miesięcznie.
W normalnych okolicznościach wnioski o wypłatę zasiłku przez przedsiębiorców z tak krótkim stażem błyskawicznie zostałyby skontrolowane pod kątem ich fikcyjności czy celowego wprowadzania ZUS w błąd. Tu jednak pracownicy po prostu przymykali na to oko, kontroli nie zarządzali (mimo obowiązku) tylko wypłacali zasiłki. Proceder trwał od 2011 roku i być może trwałby nadal, gdyby nie donos do centrali w Warszawie od jednego z urzędników. To uruchomiło kontrolę wewnętrzną, która odkryła przestępczy proceder. W samym urzędzie oczywiście poleciały głowy – Prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska za brak nadzoru odwołała szefa legnickiego ZUS i jego zastępcę oraz część pracowników wydziału, który zajmował się zasiłkami. W sumie pracę straciło kilkanaście osób, które czeka teraz postępowanie przed prokuraturą. Będą też z pewnością musieli zwrócić pobrane niezależnie zasiłki – w końcu ZUS to ZUS i w dochodzeniu swoich należności pozostanie bezwzględny.
Ciekawostką jest próba usprawiedliwiania procederu przez szeregowych pracowników tej instytucji. W ich przekonaniu, gdy państwo nie dba o swoich pracowników, oferując im za ważną dla budżetu państwa pracę zarobki w żenująco niskiej wysokości, to dorabianie na boku staje się koniecznością.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. Shutterstovk/whitelook
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU