Polityka i Społeczeństwo

Zbigniew Ziobro ma kolejny problem. Sędziowie Sądu Najwyższego właśnie ośmieszyli marionetkową KRS

Zwrot akcji w sprawie I Prezes Sądu Najwyższego. PiS skapituluje?
Fot. Flickr

Plan błyskawicznego przejęcia kontroli nad Sądem Najwyższym niemiłosiernie dłuży się obozowi Zjednoczonej Prawicy. Minął już ponad rok, gdy prezydent zdecydował się zawetować pierwotną ustawę autorstwa resortu sprawiedliwości, przejmując na siebie zadanie napisania jej tak, by Jarosław Kaczyński był zadowolony. Czy to się udało, trudno stwierdzić. Jedno jest jednak pewne – takiego popisu partactwa legislacyjnego polskie ustawodawstwo chyba nie widziało.

Przewidziane ustawą skutki dopiero co niedawno weszły w życie, a w międzyczasie ustawa była już nowelizowana pięciokrotnie i bardzo prawdopodobne, że to nie jest ostatnie słowo obozu rządzącego. Wciąż bowiem nie udało się wszechmocnemu i nieograniczonemu Konstytucją ustawodawcy osiągnąć swojego celu. Wszystko za sprawą “bezczelnych” sędziów Sądu Najwyższego, którzy nie chcą się dać usunąć po dobroci, “bezczelnie” czytają ustawy i stosują literę prawa doprowadzając bezradnych nominatów w instytucjach już przejętych do szewskiej pasji. Co gorsza, usuwani partyjną siłą sędziowie ciągle “bezczelnie” rzucają władzy pod nogi kłody, poprzez złośliwe odwołania od decyzji, czy oświadczenia obnażające nieznajomość ustawy zasadniczej czy uwidaczniające skrajne ich upolitycznienie.

Dziś oberwało się Krajowej Radzie Sądownictwa, która w ostatnich dniach poinformowała opinię publiczną, że nie nadała biegu odwołaniom od jej opinii, odrzucającej oświadczenia sędziów Sądu Najwyższego o woli dalszego orzekania na podstawie konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziów.

– Sędzia Leszek Mazur poinformował całą Radę, że nie nada biegu tym pismom i, jako przewodniczący KRS, pozostawia je bez rozpoznania i nie będzie ich przesyłał do SN – powiedział sędzia Mitera, rzecznik pisowskiej KRS, odnosząc się do odwołań sędziego Iwulskiego, sędzi Marii Szulc i sędzi Anny Owczarek.

Dziś w odpowiedzi na to kuriozalne oświadczenie, swoje wystosował rzecznik Sądu Najwyższego. Zauważa w nim, że szefostwo Krajowej Rady Sądownictwa przyznaje sobie kompetencje, które do nich nie należą, pokazując jak bardzo lekceważona jest litera prawa w tej upartyjnionej atrapie konstytucyjnego organu.

Sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski zauważył, że przesłanie odwołań do Sądu Najwyższego jest obowiązkiem KRS, analogicznym do tego, jaki spoczywa na sądzie pierwszej instancji po wniesieniu odwołania. Przekazanie odwołań jest zatem czynnością techniczną i nie potrzebuje merytorycznego rozpoznania. Poinformował także opinię publiczną, że wobec karygodnego zaniedbania swoich obowiązków przez atrapę KRS, sędziowie Iwulski, Szulc i Owczarek złożyli swoje odwołania bezpośrednio do Sądu Najwyższego, gdzie zapewne zostaną one rozpatrzone niezwłocznie. 

Biorąc natomiast pod uwagę stanowisko Sądu Najwyższego, kilkukrotnie przedstawiane w formie uchwał i fakt, iż rozpoczęcie uzupełniania składu tego sądu sędziami z partyjnego przydziału rozpocznie się najwcześniej pod koniec września, należy się spodziewać, że odwołania nie zostaną rozstrzygnięte po myśli Zbigniewa Ziobry. Najgorsze w przypadku posłów koalicji rządzącej, bawiących się od przeszło roku w legislacyjnej piaskownicy, kolejnej nowelizacji ratunkowej, czy “antyobstrukcyjnej” do tego czasu nie uchwalą.

Źródło: Twitter

fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie