Senat przegłosował wczoraj bez poprawek nową ordynację wyborów do Parlamentu Europejskiego. Następujący według nowego prawa podział Polski na 13 okręgów sprawi, że polskie wybory poważnie naruszą jeden z filarów wyborów pięcioprzymiotnikowych i z powodu wysokiego faktycznego progu wyborczego będą najmniej proporcjonalnymi wyborami w Unii Europejskiej. Ordynacja ta może zostać jednak zakwestionowana przez Unię Europejską, która dopuszcza próg wyborczy na poziomie 5 proc.
Unia Europejska i jej parlament nie trapią jednak Prawa i Sprawiedliwości tak, jak wybory parlamentarne w 2019 roku. Otóż, nowa ordynacja będzie premiować wielkie ugrupowania, więc w walce o mandaty w europarlamencie liczyć będą się jedynie PiS i Platforma Obywatelska. Jeśli inne partie opozycyjne nie mają szans na uzyskanie przedstawicielstwa w PE, logicznym wydaje się pomysł stworzenia szerokiej koalicji wyborczej o sumarycznie większym poparciu w stosunku do obozu Zjednoczonej Prawicy. Możliwość zdobycia większej liczby mandatów przez opozycję była przytaczana jako kontrargument wobec oskarżeń o manipulacje w celu uzyskania lepszego wyniku przez PiS. Na taką możliwość powoływał się miesiąc temu prawicowy publicysta Marcin Palade.
Raz jeszcze w jednej tabelce. Preferencje sejmowe w czerwcu a podział mandatów do PE:
1.Obowiązująca ordynacja
2.Ordynacja po zmianie
3.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL
4.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL-N
5.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL-N-SLD pic.twitter.com/CFiJpmMBib— Marcin Palade (@MarcinPalade) June 25, 2018
W takim krótkowzrocznym ujęciu narażamy się jednak na daleko idące niebezpieczeństwo. Naiwne byłoby oczekiwać, że szeroki front opozycyjny zgarnąłby sumę głosów, gdyby partie wchodzące w jego skład wystawiły osobne listy. Prawo i Sprawiedliwość funduje więc Polakom pozorny duopol dwóch partii politycznych. Partia, która z walki z wyraźnie określonym politycznym przeciwnikiem uczyniła sens swojego istnienia, skonfrontuje się z jednym konkurentem. I stanie do tej walki już skonsolidowana, przeciwko opozycji, która zjednoczenie ma jeszcze daleko przed sobą. PiS zmusiło PO do przewodzenia nowej koalicji wyborczej. Wobec tego Platforma stanie się celem łatwego ataku prawicowej propagandy głoszącej, że partia stoi na straży postkomunistycznego porządku. Dużo zależy więc od tego czy i z którym lewicowym stronnictwem PO wejdzie w koalicję.
Wybory europarlamentarne to poligon doświadczalny przed rokiem 2019. Od wpływu zmian w ordynacji na wynik wyborczy PiS zależy, czy do podobnych dojdzie przed kolejnymi wyborami. Tak czy inaczej, opozycję czekają trudne kompromisy, a wyborców konieczność wyboru mniejszego zła z dwóch “szerokich” programów w silnie antagonizującej i niemerytorycznej kampanii wyborczej. W takim razie liczyć trzeba na moc sprawczą UE, która wprowadzoną ordynację może jeszcze zakwestionować.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU