Wczoraj wieczorem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński pojawił się w TVP i w programie “Gość Wiadomości” udzielił wywiadu widzom mediów narodowych. Opowiadał o stosunkach z prezydentem Dudą, konieczności sfinalizowania przejęcia sądownictwa, atakował media prywatne i chciał też wbić szpilę opozycji. Komentując słowa posła PO, Stanisława Gawłowskiego, że właśnie wrócił z miejsca, w którym już czekają na polityków partii rządzącej (opuścił areszt po 3-miesiącach tymczasowego aresztowania), powiedział, że frustracja polityka opozycji wynika z faktu, że we wrześniu usłyszy kolejne zarzuty karne, bowiem do tego czasu Sejm ponownie uchyli mu immunitet.
Słowa lidera partii rządzącej wywołały burzę i sprowokowały szereg pytań, skąd szeregowy poseł ma wiedzę o aktach sprawy Gawłowskiego oraz planach prokuratorów prowadzących sprawę? Sprawa jest o tyle zastanawiająca, że kwestia przecieków ze śledztwa dotyczącego byłego sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej jest przedmiotem śledztwa Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Przecieki te doprowadziły do ujawnienia m.in. przez dziennikarza TVP Cezarego Gmyza informacji ze śledztwa odnoszących się do sposobu prowadzenia się osób wynajmujących od posła Gawłowskiego mieszkanie. Wobec ujawnienia kolejnej osoby, która ma dostęp do tych tajnych informacji, reprezentujący Gawłowskiego mecenas Roman Giertych postanowił zawiadomić prokuratorów o tym, że prezes Kaczyński powinien zostać wezwany na świadka w tej sprawie, bowiem jak sam się pochwalił, ma na ten temat wiedzę.
Informowanie stron postępowania karnego o czynnościach procesowych stawiania nowych zarzutów za pośrednictwem TVP poprzez informacje ogłaszane przez lidera partii rządzącej jest instytucją nie znaną polskiej procedurze karnej. W tej sytuacji należy przyjąć, że poseł Jarosław Kaczyński, bez żadnego trybu, pozyskał informacje, które odnoszą się zarówno do treści jak i do terminu czynności w sprawie, która jest objęta tajemnicą śledztwa – pisze Giertych.
Wczorajsza wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego wskazuje na to, że zna on terminy czynności procesowych planowanych przez prokuraturę, które nie są znane obronie, podejrzanemu i pewnie również samemu prokuratorowi, który prowadzi sprawę. Być może jest ona znana kierownictwu Prokuratury Krajowej. Pokazuje ona więc, że ze śledztwa odnoszącego się do posła Gawłowskiego istnieją przecieki do osób nieuprawnionych. Okoliczność sterowania śledztwem poprzez osoby z kierownictwa partii rządzącej, które nie mają żadnej formalnej funkcji wymaga natychmiastowego wyjaśnienia. Tym bardziej, jeśli sprawa dotyczy posła opozycji i lidera konkurencyjnej dla PiS partii politycznej – dodaje.
Jarosław Kaczyński zgłoszony na świadka w sprawie przecieków ze śledztwa prowadzonego przeciwko posłowi Stanisławowi…
Opublikowany przez Roman Giertych – strona oficjalna Piątek, 27 lipca 2018
Oczywiście szanse, by prokuratorzy potraktowali wniosek obrońcy Stanisława Gawłowskiego poważnie, są bliskie zeru, nawet mimo faktu iż polityk PO ma w tym konkretnym śledztwie status pokrzywdzonego. To, jak będzie się bronił Jarosław Kaczyński, ujawnił dziś wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w programie Tłit.pl.
Jego zdaniem “całokształt informacji, które państwo podajecie, które media podają dotyczące tej sprawy może stwarzać tego rodzaju przypuszczenie”. “Także to nie jest pewność, że będą i tak dalej. To jest przypuszczenie, które można sformułować z całokształtu informacji podawanych przez państwa, przez media”.
Inaczej mówiąc, niezmiennie władza będzie traktowała obywateli jak idiotów.
Źródło: FB/wp.pl
fot. Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU