Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego to kampania bezpośrednia, prowadzona przez kandydatów od drzwi do drzwi jest tak skuteczna? Nic tak nie przemawia do wyborców, jak komunikat skierowany bezpośrednio do nich, zaadresowany na konkretne nazwisko i uświadamiający na przykładzie ich samych, jak bardzo decyzje polityków mogą wpływać na ich życie. Świetnie wykorzystało to Prawo i Sprawiedliwość, prowadząc spotkania z obywatelami w całej Polsce, w małych ośrodkach, ściskając setki tysięcy rąk, wysłuchując pytań i obiecując realizację postulatów osób z małych ośrodków. To właśnie kampania bezpośrednia pozwoliła wyborcom uwierzyć, że oto nadchodzi władza, która będzie ich słuchać i reprezentować. To właśnie konkretnie zaadresowany przekaz robił tak duże wrażenie na wyborcach i dał partii Kaczyńskiego upragnione zwycięstwo i możliwość realizacji populistycznych postulatów, takich jak chociażby przywrócenie niższego wieku emerytalnego. Tyle tylko, że właśnie w tej kwestii najszybciej władza na własnej skórze poczuje wyborcze oszustwo, jakim było oszukiwanie Polaków wizją godnej emerytury w miejsce rzekomej “pracy do śmierci”, jaką oferował rząd PO-PSL.
Dziś w całej Polsce trwa taka właśnie maksymalnie zindywidualizowana kampania bezpośrednia prowadzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, polegająca na wysyłaniu do każdego obywatela w wieku powyżej 35 lat prognozy jego emerytury, już po uwzględnieniu politycznej decyzji Prawa i Sprawiedliwości. Realizuje tym samym najczarniejszy scenariusz władzy, o którym ona jakby zapomniała.
Ponieważ raporty o stanie konta emerytalnego i prognozowanej emerytury wysyłane są corocznie, każdy obywatel dostał prognozę także rok temu. Portal Money.pl podzielił się listami od swoich czytelników, którzy właśnie doznali szoku, że wysokość ich emerytury drastycznie się obniżyła. Większość z nich po otwarciu swojej koperty zapyta: “Jak to możliwe?”, “To jakiś błąd”. Odpowiedź nadejdzie po chwili zastanowienia: “To wina PiS-u”, “To przez tę durną decyzję moja emerytura będzie głodowa”, “Ale nas oszukali”. Liczby i matematyka są bezlitosne – w banalny sposób otwierają obywatelom oczy na rzeczywisty skutek decyzji rządu Beaty Szydło.
ZUS pisze: 41-letni dziś mężczyzna dostałby na emeryturze 3020 zł brutto, ale po obniżeniu wieku emerytalnego: 2519 zł (-17 proc.). Obecna 41-latka, gdyby odeszła na emeryturę w wieku 67 lat, dostałaby 2648 zł brutto. Gdyby jednak zakończy pracę mając lat 60 – 1516 zł (-43 proc.)
— Beata Chmiel (@beatachmiel) July 20, 2018
Co gorsza, ZUS co roku będzie musiał również uwzględniać rosnącą długość życia Polek i Polaków, więc dzielnik kwoty zgromadzonego kapitału będzie się stale zwiększał. Co to oznacza? Dzisiejsi 35-40 latkowie nie mają co liczyć na to, że państwo zadba o ich zabezpieczenie emerytalne. Zauważą jednak, że muszą coraz więcej płacić na swoich rodziców i dziadków, bo obciążeń podatkowych wciąż przybywa. Dostaną natomiast kolejny list, przed samymi wyborami, tym razem parlamentarnymi.
Trzeba przyznać, że ZUS robi w tej chwili świetną robotę za polską opozycję, która przecież nie byłaby w stanie każdemu potencjalnemu wyborcy uświadomić ile zapłacą za nieodpowiedzialną “reformę” władzy. Dziś tego robić nie muszą. Dopóki PiS nie zakaże informowania o prognozach dot. emerytur, liczby będą przemawiać same za siebie.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU