To, że Andrzej Duda niewiele robi sobie z postanowień Konstytucji, nie jest dla nikogo specjalną tajemnicą. Choć Duda obejmując urząd głowy państwa składał przysięgę, że będzie przestrzegał jej postanowień, to już na samym kadencji prezydent dał się poznać, jako osoba, która ponad przepisy ustawy zasadniczej przedkłada partyjne instrukcje z Nowogrodzkiej.
Andrzej Duda odmówił swego czasu przyjęcia ślubowania od tych sędziów Trybunału Konsytucyjnego, którzy zostali wybrani zgodnie z prawem, a także ułaskawił Mariusza Kamińskiego i kolegów, mimo, że jego partyjni koledzy nie zostali jeszcze prawomocnie skazani.
Następnie Duda stał się twarzą ataku na niezawisłość sądów, gdy po zawetowaniu w lipcu 2017 roku ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, po kilku miesiącach przedstawił własne projekty, tak samo groźne i niekonsytucyjne, z tą różnicą, że osłabił pozycję ministra Zbigniewa Ziobry na rzecz siebie samego.
Teraz, gdy zamach na Sąd Najwyższy wchodzi w decydującą fazę, pojawiają się twarde dowody na to, że Duda konsytucję jednak łamie. Mianowicie prof. Marcin Matczak, konsytucjonalista z Uniwersytetu Warszaskiego mocno stwierdza, że wydanie przez prezydenta postanowienia o skróceniu kadencji I prezes SN Małgorzaty Gersdorf będzie kolejnym rażącym naruszeniem ustawy zasadniczej. Tym samym Duda sam dostarczy zarówno opinii publicznej, jak i Komisji Europejskiej, która bada sprawę polskich ustaw sądowych, twardy dowód na łamanie przez siebie postanowień ustawy zasadniczej.
Wydanie przez PAD postanowienia, które skraca konstytucyjną kadencję I Prezes SN, będzie kolejnym, rażącym naruszeniem Konstytucji RP. To, że PAD działa na podstawie ustawy, nieczego nie usprawiedliwia. Czy będzie kiedyś mówił, że tylko wykonywał rozkazy? https://t.co/4qCQCDPRwU
— Marcin Matczak (@wsamraz) July 2, 2018
Jednocześnie Andrzej Duda, wydając przedmiotowe postawienie, podejmuje duże ryzyko. Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uzna, że Polska naruszyła traktatową zasadę praworządności, będzie to stanowiło ostateczny dowód na winę Dudy i przyszłości może służyć jako podstawa pociągnięcia go do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za delikt konsytucyjny.
Przeciwnicy polityczni obozu dobrej zmiany zdają się podzielać taką argumentację. Radkowi Sikorskiemu z PO pomyliło się co prawda zarządzenie z postanowieniem, ale meritum wpisu jest jak najbardziej zasadne.
Czy dobrze rozumiem, że ewentualne Rozporządzenie Prezydenta RP ws. wygaszenia kadencji Prezes Sądu Najwyższego wbrew zapisowi Konstytucji będzie dowodem formalnym na złamanie tejże? Przestępstwa formalne są o ile wiem najłatwiejsze do udowodnienia i najtrudniejsze do obrony.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) July 2, 2018
Wygląda zatem na to, że jeżeli Duda zdecyduje się na ten ruch, to sam dostarczy twardy i niezaprzeczalny dowód na swoją winę…
Fot. Shutterstock/Isaaack
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU