Patryk Jaki dużo mówił wczoraj o projekcie ustawy reprywatyzacyjnej swojego autorstwa chcąc podkreślić, że jego działania w tym obszarze nie są tylko pustymi słowami. Wiceminister starał się równocześnie pozbawić odpowiedzialności za brak przyjęcia ustawy przez Sejm, zrzucając to na decyzję premiera i uwarunkowania międzynarodowe, które trzeba też brać pod uwagę. Polityk nie zająknął się przy tym jednak, że kiedy rząd osiąga sukcesy, to on jest pierwszym do przypisania ich sobie, jak było z inwestycjami “Mieszkania Plus” w stolicy, czy decyzją o zamontowaniu filtrów w tunelach południowej obwodnicy Warszawy. Sukces ma wielu ojców, tylko porażka jest sierotą, tak jak było w przypadku zamrożenia podobno doskonałej ustawy Jakiego, czy wcześniej pomysłu zamknięcia lotniska Okęcie od której polityk się odcinał. Jednak nie to było ze strony kandydata Zjednoczonej Prawicy najbardziej zaskakujące. Jaki zadziwił bowiem odpowiedzią na pytanie, dlaczego mimo tego, że afera reprywatyzacyjna jest tak nagłośniona, to warszawiacy chcą głosować na Rafała Trzaskowskiego.
Patryk Jaki zrzucił winę… na media. Otóż warszawiacy nie rzucili się masowo popierać wiceministra sprawiedliwości, ponieważ:
“Mamy duży chaos informacyjny dot. afery reprywatyzacyjnej”
“Mamy bardzo duże portale, które regularnie kłamią nt. afery reprywatyzacyjnej. Warszawiacy mają mętlik w głowach”
Innymi słowy, niczym w anegdotach z kolejnych partii Janusza Korwina-Mikke, to Jakiego źle zrozumiano, zmanipulowano, albo co gorsza wyborcy są po prostu zbyt ograniczeni, aby samodzielnie ocenić dostępne im informacje i zrozumieć doniosłość odkryć komisji ds. reprywatyzacji. Jest to o tyle zadziwiająca linia obrony, że nawet najbardziej skłonne do krytyki władzy media szeroko opisywały sprawę warszawskiej reprywatyzacji, a największe agencje informacyjne w kraju na każdym kroku cytują Patryka Jakiego.
Innymi słowy wicemister zarzuca innym kłamstwo samemu mijając się z prawdą. Nie dziwi to jednak, ponieważ nie jest to pierwsza taka sytuacja, a powyższe proste pytanie stanowiło bolesny cios w narrację o sprawiedliwym i ponad podziałami politycznymi prowadzeniem komisji przez wiceministra. Warszawiacy w znacznej części nie ufają po prostu Jakiemu, na co ten swoimi licznymi wypadkami sobie po prostu zapracował. Jednak kampania wyborcza wiele wybacza, stąd politycy czują się uprawnieni do kreowania rzeczywistości.
Źródło: interia.pl
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU