Dziś na łamach Dziennika Gazety Prawnej pojawiła się symulacja, jak wyglądałby przydział mandatów dla posłów do Parlamentu Europejskiego według projektowanych przez PiS zmian, gdyby obowiązywały już w 2014 roku. O ile według dotychczasowej ordynacji PiS i PO podzieliły się ok. 75 proc. mandatów (z puli 51), o tyle zgodnie z nową – już ponad 90 proc. Przy czym PiS zyskałby 5 mandatów, a Platforma – 3. Najbardziej stratne byłyby mniejsze ugrupowania takie jak PSL (utrata 3 mandatów) czy SLD (strata 2 mandatów).
– To próba strategicznego osłabienia PSL czy Kukiz’15, a także wejścia PiS na trudniejsze politycznie tereny, np. gorzowskie czy warmińsko-mazurskie – ocenił dla DGP prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Jego zdaniem może być to też próba zabezpieczenia się PiS przed potencjalną konkurencją z prawej strony.sa
Już kilka dni temu projekt w ten sposób skomentował wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, który zdał sobie sprawę, że nieformalny sojusz ruchu byłego muzyka z partią Jarosława Kaczyńskiego może się okazać dla Kukiz’15 zabójcze. Jeśli bowiem ktokolwiek z posłów ruchu ostrzyło sobie zęby na brukselskie wynagrodzenie, to partia rządząca właśnie im tę możliwość likwiduje.
https://twitter.com/styszka/status/1010264156874985472
Politycy PiS nieustannie przekonują, że celem pomysłodawców zmian w ordynacji wyborczej do PE jest uporządkowanie sytuacji i likwidacja patologii w przydziale mandatów. Dziś jednak nawet były marszałek Sejmu w obozie Kaczyńskiego, do niedawna lider Prawicy RP Marek Jurek w rozmowie w radiu TOK FM bezlitośnie obnażył prawdziwy cel partii Kaczyńskiego.
Ordynacja, którą zaproponował PiS jest ordynacją dla PiS i PO. To są partie, które namiętnie walczą o władzę, ale jednocześnie, które w bardzo wielu sprawach się zgadzały: od Traktatu Lizbońskiego, po np. wspólne głosowanie za nieprocedowaniem projektu “Zatrzymaj aborcję – powiedział polityk. Dodał także, że PiS napisało ordynację przeciwko tym, którzy “bronią Polski przed naciskami z zagranicy”. Europoseł wskazał na polityków niezależnej prawicy (do której siebie zalicza), broniących suwerennych kompetencji rządu RP na unijnym forum. A gdyby obowiązywały nowe przepisy wyborcze, to politycy Prawicy RP Marka Jurka w ogóle by do PE nie weszli.
Wielu ekspertów zauważa, że zmiana ordynacji i zagwarantowanie większej ilości mandatów europarlamentarzysty w każdym okręgu wyborczym to nic innego jak upewnienie się, że dla wszystkich polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zechcą uciec z polskiej sceny politycznej wystarczy biorących miejsc w regionach, które partia rządząca uznaje za swoje bastiony.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU