Jest coś naprawdę niepokojącego, że mecze piłkarskie reprezentacji Niemiec oraz ich wyniki budzą w Polsce tak duże negatywne emocje. Pamiętamy przecież, że pierwszy mecz reprezentacji Joachima Loewa, przegrany z Meksykiem doprowadził do skandalicznego mema na facebookowym profilu Patryka Jakiego. Wczoraj miał miejsce mecz kolejny, tym razem dla Niemców będący być, albo nie być w tych mistrzostwach.
Reprezentacja Szwecji postawiła przed mistrzami świata z 2014 roku trudne zadanie, prowadząc nawet do przerwy po golu Oli Toivonena. W drugiej połowie jednak Niemcy odrobili straty, by już w doliczonym czasie gry, praktycznie w ostatniej akcji zdobyć bramkę strzeloną przez Toniego Kroosa. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów uciekła spod topora, a w sieci rozgrzała dyskusja, czy doliczone 5 minut do regulaminowego czasu gry było efektem spisku i wspierania Niemców przez sędziego. Doprawdy wierzyć się nie chce, że prawicowi komentatorzy mogą swoje teorie głosić na poważnie.
Oliwy do ognia dolewa fakt, że mecz sędziował polski sędzia, Szymon Marciniak, którego notowania w FIFA regularnie rosną, choć wielu fanów piłki nożnej negatywnie ocenia jego niechęć do korzystania z VAR (Video Assistance Referee), czyli możliwości sprawdzenia podjętej decyzji za pośrednictwem nagrania z kamer, obserwujących przebieg meczu. Właśnie ta kwestia spowodowała najwięcej kontrowersji w czasie meczu – zdaniem szwedzkich kibiców i tych, którzy źle życzyli reprezentacji Niemiec, sędzia Marciniak nie podyktował dla reprezentacji Trzech Koron rzutu karnego. Ta decyzja doprowadziła posłankę PiS, Krystynę Pawłowicz do zaskakującej refleksji. Okazało się, że sędziowie w piłce nożnej najwyraźniej również są “nadzwyczajną kastą”, która reprezentuje interesy mocniejszych.
To sędziowanie w piłce nożnej też nie zawsze jest
uczciwe.
Przecież cały świat widział co Niemiec zrobił…
Cały świat…
Czy sędzia w tym czasie patrzył „na bok”?
Mógł wobec protestów sprawdzić na filmie,ale
nie chciał wiedzieć jak było…
Skąd to znamy?— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) June 24, 2018
Jednoczesne uderzenie w sędziów (nieważne, że piłkarskich) oraz nieskrywana niechęć do Niemiec i Niemców to coś, co mogło wpaść do głowy tylko posłance PiS. Jeden z internautów żartobliwie zauważył, że skoro to polski sędzia, to może chodził na korepetycje do prof. Rzeplińskiego. Posłanka Pawłowicz odpowiedziała, że to tym bardziej głupio.
To niezwykle smutne, że nawet międzynarodowe święto futbolu i jego kibiców staje się w polskich realiach źródłem politycznej młócki. Obyśmy tylko po przegranym dziś (oby nie) meczu z Kolumbią nie zerwali z tym krajem stosunków dyplomatycznych.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU