Jacek Sasin udowodnił po raz kolejny, że wielu polityków obozu rządzącego stosuje się do zasady sformułowanej przez ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa, że “kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą”. Polityk postanowił skrytykować media w Polsce, robiąc to jednak w zaskakującym stylu. Sasin ocenił bowiem, że TVN do wzorców obiektywizmu nie należy, a tych ostatnich “TVN mógłby uczyć się od TVP”.
W programie “Tłit” portalu wp.pl Sasin ocenił, że nie może być tak, że ogromna większość mediów ma swoich właścicieli poza granicami naszego kraju. Minister z jednej strony twierdził, że PiS wpływu na media nie ma i żadnego majstrowania przy nich nie planuje, ale równocześnie oskarżył je o realizowanie interesów Niemiec:
“Kiedy mamy świadomość, że CPK jest ogromnym zagrożeniem dla rentowności lotnisk niemieckich: berlińskiego i frankfurckiego, jako centrów przesiadkowych w Europie, gdy widzę, jak wściekle atakują tę ideę media, których właścicielem jest kapitał niemiecki, to widzę, że coś jest nie w porządku”
Dodatkowo Sasin oskarżył media o kształtowanie opinii publicznej w sposób wygodny dla interesów obcych państw, a nie Polski: “Brzmi to okrutnie, co mówię, ale musimy sobie to uświadomić, że tak dokładnie jest”.
Zdaniem polityka działania TVP są w pełni uzasadnione przez politykę mediów prywatnych, na zasadzie, że to, co widzimy w mediach narodowych jest tylko reakcją na prowokacyjne działania konkurencji:
“Jeśli mamy w mediach publicznych z pewnego rodzaju przechyłem w stronę pokazywania pozytywnych przejawów działalności rządu, to jest to spowodowane tym, że po drugiej stronie – w ogromnej większości mediów komercyjnych – jest przechył w drugą stronę, prezentowane są poglądy opozycji, jako dominujące i atakowane są działania rządu”
Widać wyraźnie, że Jacek Sasin w swoich tłumaczeniach oderwał się całkowicie od rzeczywistości. Polityk uważa, że media z kapitałem zagranicznym realizują wprost zagraniczne interesy, ale media kontrolowane przez ludzi partii, od braci Karnowskich, przez Gazetę Polską po TVP nie mają już problemu z bezstronnością. Jest to nadzwyczajna hipokryzja, ponieważ o ile braki w obiektywizmie i stronniczość mogą niestety zdarzyć się we wszystkich mediach, to jednak właśnie prorządowe środowisko uczyniło z nich rozwiązanie systemowe mające cementować rządy Zjednoczonej Prawicy. Warto sobie bowiem przypomnieć jak często poprzedni rząd zbierał cięgi od mediów, które dziś oskarża się o reprezentowanie zagranicznego interesu. Poprzednicy nie mieli bowiem żadnej taryfy ulgowej, musząc się liczyć z tym, że złapani na gorącym uczynku nie unikną burzy medialnej. Dziś zaś afery, które w przeszłości zmiotłyby niejeden rząd przechodzą z powodu żelaznej wierności prorządowych mediów do porządku dziennego.
Źródło: wp.pl
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU