Krystyna Pawłowicz należy do zaciekłych krytyków Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a przede wszystkim samego Jerzego Owsiaka. Słowna szermierka posłanki nie spotykała się jednak z biernością szefa orkiestry, który także potrafił posuwać się do dość kontrowersyjnych słów. Konflikt okazuje się jednak nie kończyć na wymianie zdań, ponieważ Pawłowicz zdecydowała się przenieść starcie na nowe pole, czyli przed sąd, do którego trafiły dwa pozwy cywilne. Posłanka domaga się od Owsiaka 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Krystyna Pawłowicz, jak na osobę, która lekką ręką używa mocnych słów względem oponentów politycznych, okazała się jednak bardzo wrażliwa na ataki pod swoim adresem. Pierwszy pozew dotyczy bowiem wypowiedzi szefa WOŚP o seksie.
”Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, czuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać” – takie słowa Owsiak miał skierować podczas Przystanku Woodstock do posłanki Pawłowicz”.
Bez wątpienia powyższa wypowiedź była naganna ze strony Owsiaka, ponieważ w walce z hejtem sam do niego się posunął, stosując stygmatyzację społeczną i seksizm. Jakby tego było mało powołał się na doświadczenia pracy z osobami z problemami psychicznymi, z zasadami której jego działanie stało w całkowitej sprzeczności, zwłaszcza na poziomie etyki zawodowej. Już wówczas PiS groził pozwem, na co jednak Owsiak reagował w sposób całkowicie nieuległy:
“Szanowna pani rzecznik prasowy PiS. Czekam na tę sprawę sądową. Jako terapeuta będę szczęśliwy, że przy okazji media pochylą się i poniosą w świat pomysł na terapię seksem. Jest to także terapia, ustanowiona i opisana, z sukcesami i być może też porażkami. Bardzo ciekaw jestem opinii ekspertów sądowych”.
Dopiero pod silną presją medialną lider WOŚP ostatecznie przeprosił.
Krystyna Pawłowicz jednak nie ograniczyła się do tej jednej sprawy, ale sięgnęła dalej, ocierając się już o granice absurdu. Posłanka domaga się bowiem zadośćuczynienia za utworzenie profilu pod nazwą „Ruch Wypier… Krystyny Pawłowicz w Kosmos”. Jerzy Owsiak zaprzecza jakimkolwiek związkom z omawianym fanpagiem, ale sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Cała sytuacja pokazuje ciemną stronę współczesnej debaty publicznej w Polsce. Polityk, który obraża innych na prawo i lewo, nie czuje się odpowiedzialny za swoje słowo, zaś chce pociągnąć do odpowiedzialności innych. Warto przypomnieć słowa Pawłowicz o uczestniczkach Czarnego Protestu “Wiele z nich zachowuje się jak ulicznice. (…) To wyraz bezsilności wykolejonych kobiet”, za które nie czuła się zobowiązana przeprosić. Mamy tutaj także przykład poczucia, że hejt usprawiedliwia hejt, co tylko napędza spiralę przemocy słownej w przestrzeni publicznej. Lekcja z całej sytuacji powinna być taka, że ludzie, a zwłaszcza osoby publiczne, powinni nauczyć się traktować innych tak, jak sami chcieliby być traktowani.
Źródło: wyborcza.pl
fot. youtube/wikimedia/Ralf Lotys
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU