Przy minimalnej większości 231 głosów, wczoraj późnym wieczorem, gdy media już nie relacjonowały wydarzeń z Sejmu, Prawo i Sprawiedliwość uchwaliło kolejny nowy podatek, nazywany dla niepoznaki “opłatą emisyjną”. Choć ceny paliw na polskich stacjach benzynowych już są bardzo wysokie, rząd postanowił sprawić, że będą jeszcze wyższe. Dla swoich wyborców mają tłumaczenie, że dotychczasowe podwyżki to nie ich wina (dlaczego to perfidne kłamstwo pisaliśmy tutaj), nowa opłata nie wpłynie na ceny paliw (choć jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by takowa danina nie została ostatecznie przeniesiona na konsumentów) i że wpływy z nowej opłaty są szczytne, bowiem mają zostać wykorzystane na walkę ze smogiem. Do tego, że to też olbrzymia ściema jeszcze wrócę.
Ustawa zakłada stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) oraz wprowadzenie opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. – do FNT. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. W Ocenie Skutków Regulacji projektu ustawy wskazano, że w 2019 r. rząd planuje dzięki nowelizacji zebrać 1,7 mld zł, z czego do FNT trafi 340 mln zł. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść 6,75 mld zł.
Sejm:
Opłata emisyjna doliczana do paliwa przegłosowana.
Od 1 stycznia 2019 do paliwa doliczane będzie 8 groszy + VAT.
Łącznie +10 groszy w górę.źródło: https://t.co/5QWrddVu5S pic.twitter.com/b97AQ4jSsx
— Rafał Mundry (@RafalMundry) June 6, 2018
Nowe prawo pozwoli też na tworzenie przez samorządy stref czystego transportu w miastach, do których można ograniczyć wjazd pojazdów z tradycyjnym napędem silnikowym, np. poprzez pobieranie opłat. Podczas prac nad ustawą wprowadzono do niego zmianę, która stanowi, że opłata za wjazd do strefy czystego transportu nie będzie mogła być wyższa niż 2,50 zł za godzinę. Będzie mogła być ona pobierana w godzinach 9-17. Posłowie tym samym zrezygnowali z dobowej opłaty w wysokości 25 zł.
Tym samym Prawo i Sprawiedliwość, które wielokrotnie chwaliło się świetną sytuacją finansową państwa, oto wprowadza kolejny podatek, który zapewni większe wpływy do budżetu. Sama opłata emisyjna to jedynie środek do celu. Wzrost cen paliw to wyższe wpływy z VAT a także wzrost kosztów transportu i produkcji, w efekcie szybsza inflacja więc znów wyższe wpływy z VAT.
W ten oto sposób władza przygotowuje się na festiwal kolejnych obietnic socjalnego przekupstwa obywateli ich własnymi pieniędzmi w roku wyborczym. Udało się w 2015 roku i ma się udać także cztery lata później.
Zresztą, nawet szacowane 1,7 mld złotych, teoretycznie przeznaczonych na walkę ze smogiem poprzez skierowanie strumienia pieniędzy do nowo powołanego Funduszu Niskoemisyjnego Transportu będzie mogło zostać wykorzystane na inne cele. Ta władza już nieraz pokazała, że zamknięcie pieniędzy w funduszu celowym można obejść – ostatnio media opisywały sprawę Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Dzięki zmianie rozporządzenia przez ministra Ziobrę pieniądze popłynęły do ojca Rydzyka.
Źródło: Forbes
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU