PiS w osobie Jarosława Kaczyńskiego podzieliło Polaków na dwie nierówne części. Pierwsza, ta mniejsza, to członkowie PiS i ich rodziny, sympatycy oraz wyznawcy (nie mylić z wyborcami). Druga znacznie liczniejsza grupa, to reszta społeczeństwa, którą pan prezes raczył nazwać zdradzieckimi mordami vel gorszym sortem. W świecie PiS każdy musi się określić: albo jesteś z nami, albo jesteś przeciwko nam. I tu nie ma pola manewru. Ma to swoje dobre strony (dla budowania syndromu oblężonej twierdzy i konsolidacji elektoratu PiS), ale ma też te złe dla PiS strony i o jednej z nich dziś opowiem.
PiS łaknie w swoich szeregach ekspertów. Jest to klasyczny głód intelektualny. Z dobrą zmianą nie chcą dziś współpracować uznani specjaliści z różnych branż, właśnie dlatego że PiS w tak prostacki sposób podzielił społeczeństwo. Eksperci zazwyczaj są apolityczni i mają na względzie dobro Państwa jako ogółu, a nie tylko wybranej grupy politycznej. Nie chcą być kojarzeni ze formacją tak skrajną, stąd taki na nich w PiS popyt. Wykorzystali to dziennikarze branżowego portalu energetycznego i postanowili sprawdzić, czy gdy wyciągną z kapelusza zmyślonego eksperta od energetyki, to czy ktoś kupi tę ściemę. Stworzyli na Twitterze profil Piotra Niewiechowicza, postaci fikcyjnej i tym kanałem komunikacji starali się dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców.
Po wrzuceniu na Twittera kilku branżowych ploteczek oraz zdjęć z konferencji energetycznych wiele osób kupiło eksperta Piotra Niewiechowicza z butami, choć wystarczyło wpisać jego nazwisko w przeglądarkę, żeby przekonać się, że taka osoba w branży energetycznej nie istnieje. Eksperyment dziennikarzy przeszedł najśmielsze oczekiwania i kompletnie obnażył brak przygotowania otoczenia Piotra Naimskiego, odpowiedzialnego w rządzie Morawieckiego za strategiczną infrastrukturę krytyczną, do obrony przed elementarną manipulacją i dezinformacją. Z „ekspertem” skontaktował się radca prawny i Główny Specjalista z Ministerstwa Rozwoju, Konrad F., który kompletnie nieznanemu mu człowiekowi zdradził szczegóły o najważniejszym projekcie energetycznym rządu ostatniej dekady – gazociągu Baltic Pipe oraz o negocjacjach z konsorcjum Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Pracownik Piotra Naimskiego zdradził również szczegóły dotyczące harmonogramu Baltic Pipe. W artykule dziennikarz postanowili nie dzielić się z czytelnikami szczegółami tych informacji, ponieważ uznali, że mogą one negatywnie wpływać na poziom bezpieczeństwa Polski. Naszemu ekspertowi udało się również umieścić na portalu branżowym swój (celowo) amatorski i nierzetelny artykuł o morświnach, które zagrażają realizacji wyżej wymienionego projektu.
Ten przykład pokazuje całkowitą impotencję służb specjalnych pod rządami PiS, niezdolnych do osłony kontrwywiadowczej naszej energetyki, która jest zasobem krytycznym naszej infrastruktury. Obnaża też otoczenie Piotra Naimskiego, które dzieli się zastrzeżoną wiedzą z przypadkowo napotkanymi osobami, które równie dobrze mogłyby być agentami obcego wywiadu. Ta prowokacja w końcu pokazuje, że służby specjalne, zajęte gierkami i wojnami politycznymi, nie zajmują się tym, czym powinny – obroną naszego Państwa.
Wydaje się zatem, że słowa byłego ministra Bartłomieja Sienkiewicza o stanie naszego państwa i jego teoretyczności są nadal aktualne: „ch*j, du*a i kamieni kupa”. Z tą drobną różnicą, że tych na „ch” zdaje się w szeregach władzy być znacznie więcej.
Źródło: Energetyka24.pl
fot. flickr/ KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU