Polityka i Społeczeństwo

Zaskakujące kulisy zatrzymania byłego szefa KGP. CBA chciało wymusić zeznania obciążające polityków opozycji?

W PiS już wiedzą, jak przykryć kwestię bulwersujących premii dla rządu. Tym razem uderzają w interesy Kulczyka
Fot. Twitter/CBA

W minioną środę doszło do spektakularnego zatrzymania przez CBA byłego szefa Komendy Głównej Policji Zbigniewa Maja. Tego samego, który zaraz po nominacji, zaprosił do swojego nowego gabinetu media i wspólnie z wiceministrem Zielińskim pokazywał rzekome “Bizancjum” poprzedniego szefostwa policji. Dziś sam traktowany jest jak pospolity przestępca a ostrze politycznej siły, która wybrała go na to prestiżowe stanowisko odwróciło się przeciwko niemu. Mało kto mu współczuje, bo i przecież nikt go nie zmuszał do bratania się z Prawem i Sprawiedliwością. Warto jednak odnotować ujawniane przez niego kulisy zatrzymania go przez CBA – pokazują one bardzo wyraźnie, jaki charakter ma dziś ta służba oraz jak daleko PiS jest się w stanie posunąć w politycznej walce.

Zbigniew Maj był dzisiaj gościem Bogdana Rymanowskiego w TVN 24 i po raz kolejny opisywał dzień swojego zatrzymania, zachowanie funkcjonariuszy oraz próby przekonania go do złożenia konkretnych zeznań, niezwykle przydatnych z punktu widzenia władzy. Przede wszystkim jednak zaznaczył, że nie czuje się przestępcą, a siłowe wejście do jego mieszkania o 6. rano z pewnością nie miało żadnego uzasadnienia. Miało po prostu odbyć się efektownie, tak by potencjalny wyborca PiS widział kolejnego przestępcę potraktowanego tak, jak na to zasłużył. Już wcześniej, w rozmowie z Wirtualną Polską mówił, że cała akcja wyglądała groteskowo. Agenci najpierw wnieśli do jego mieszkania kosz z dokumentami by potem, w oczach kamer go wynieść jako zabezpieczone w jego mieszkaniu. Z kolei o zarzutach i zaproponowanych środkach zapobiegawczych dowiedział się z radia, zanim jeszcze zdążył je usłyszeć od funkcjonariuszy.

Dziś jednak ujawnił niezwykle istotną część zachowania funkcjonariuszy CBA, zwłaszcza w kontekście opisywanych już wcześniej przez media wątpliwości, dotyczących zatrzymania sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego. Przypomnijmy, głównym dowodem przeciwko politykowi PO są zeznania osób, które same mają postawione zarzuty karne i które w ramach prawa do obrony mają prawo kłamać ile dusza zapragnie. Mogą dla przykładu obciążyć kogoś na polityczne zamówienie, by polepszyć swoją sytuację procesową. W przypadku Gawłowskiego brak dowodów materialnych, potwierdzających zeznania pisowskiego “małego świadka koronnego” nie były przeszkodą, by prokurator postawił zarzuty politykowi opozycji. Nic więc dziwnego, że władza chciałaby móc ten manewr powtarzać i właśnie to ujawnił w dzisiejszej rozmowie Zbigniew Maj.

Zatrzymany były komendant KGP opowiedział o rozmowie telefonicznej, którą przeprowadził podczas swojego zatrzymania z wiceszefem delegatury CBA w Gdańsku.

– Mogę odebrać rozmowę z wiceszefem delegatury gdańskiej podczas przeszukania, w pewnym momencie dobry policjant, w mojej nomenklaturze tak nazywany, rozmawia ze mną i rozmowa kierunkuje się, żebym udostępnił, nie wiem o co chodzi, jakieś nagrania. Tak naprawdę nie chodzi o mnie, jeśli pomogę, wskaże pewne osoby, miałem zasugerowane, nie powiedziane, więc w tym momencie ciężar gatunkowy tego, co się dzieje ze mną, będzie lżejszy. Tak, dobrze pan rozumie [była oferta, że jeśli obciąży konkretną osobę, to mu odpuszczą]. Chodziło o jednego z ministrów rządu PO-PSL.

Propozycja obciążenia KONKRETNEJ osoby, w zamian za polepszenie sytuacji procesowej. Trudno nie odbierać takiej propozycji jak próby wymuszenia konkretnych zeznań na świadku, który z racji swojego statusu może bez żadnych konsekwencji powiedzieć wszystko.

Sprawę na Twitterze skomentował politolog i były europoseł z ramienia PiS Marek Migalski, sugerując że sprawa jest bardzo poważna i jeśli słowa Maja są prawdą, to powinny polecieć głowy.

Sam Zbigniew Maj nie ma żadnych wątpliwości, że rozgrywkami politycznymi przy pomocy służb, w tym dotyczącymi jego osoby zajmuje się przede wszystkim Zbigniew Ziobro.

– Powiem tak: to teatr jednego reżysera. Jeżeli do mnie przyjeżdża CBA, wchodzą na bojowo, to grupa realizacyjna. Pan rzecznik delikatnie mija się z prawdą. Znam tych ludzi osobiście, to ludzie z zespołu realizacyjnego zarządu specjalnego w CBŚ. Jeżeli oni wchodzą do mnie, potem tak naprawdę są wnoszone, wynoszone kosze, jestem konwojowany na drugą cześć Polski… Myślę o ministrze Ziobro. Może trzeba się zastanowić, czy porównaniem w tym momencie, tym konkretnym dniu, kiedy politycy muszą się wytłumaczyć z nagród, kiedy jest konflikt z osobami niepełnosprawnymi w Sejmie, z pewnych kwestii i nagle rano jest konferencja prasowa i zatrzymany Masa, zatrzymany były KGP i trafia akt oskarżenia w stosunku do byłego ministra Biernata. To nie jest przypadek – powiedział były szef KGP.

Źródło: TVN 24

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie