Eksperci rynku paliw nie mają wątpliwości – wydatki na paliwo mocno uderzą w kieszenie Polaków, którzy swoje urlopowe plany będą realizować przemierzając polskie drogi samochodem. Z uwagi na rosnące ceny ropy na światowych rynkach, kolejne zawirowania na Bliskim Wschodzie oraz nowy podatek od paliw (opłata emisyjna), którą właśnie wprowadza rząd Prawa i Sprawiedliwości już dziś na coraz większej ilości polskich stacji benzynowych cena paliw przekroczyła 5 zł/litr i będzie nadal rosła.
Choć państwowe spółki paliwowe zarzekają się, że nowy podatek nie wpłynie na cenę paliw, to takie zapowiedzi można włożyć między bajki. Nawet jeśli formalnie nie zostanie on wprost przełożony na cenę paliw przy dystrybutorze, a pokryty zostanie przez producentów paliw z “innych środków”, to pamiętajmy, że te “inne środki” to przecież pieniądze pozyskane m.in. dzięki podwyżce cen hurtowych, co biorąc pod uwagę pozycję niemalże monopolisty Orlenu finalnie zawsze odbije się na kosztach naszych wakacyjnych wojaży.
Z kolei rząd, który powoli zaczyna zauważać dno w państwowej kasie z pewnością wzrosty cen paliw odnotuje z radością. Wyższe ceny paliw to większe przychody z VAT. Wywołany wyższymi kosztami transportu wzrost cen wszystkich dóbr konsumpcyjnych również przyniesie z tytułu tego podatku większe przychody.
Co ciekawe, internauci zaczynają bezlitośnie przypominać rządzącym Polską, jakie mieli stanowisko wobec wysokich cen paliw za rządów Donalda Tuska i jak na tym temacie opierali swój opozycyjny atak na rząd PO-PSL. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż ceny paliw na polskich stacjach już dziś niebezpiecznie zbliżają się do poziomów z tamtych lat, przy jednak wyraźnie niższych cenach ropy na światowych rynkach.
W największym kryzysie za rządów PO-PSL,
gdzie cena baryłki wynosiła 120-125 dolarów,cena benzyny była 5,20-5,30 pln.
Teraz cena baryłki waha się w granicach 70-78,50 dolara,
a już cena benzyny dobija do 5,20 pln.
Panie @MorawieckiM ,co będzie jak baryłka dobije do 125 dol.? https://t.co/nNOcowIr4b— Zbigniew Santorski (@55skora1) May 14, 2018
Największą furorę robi jednak filmik, który na Twitterze wrzucił dziennikarz Przemysław Szubartowicz, przypominający słowa m.in. byłej premier Beaty Szydło, obecnego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka czy byłej gwiazdy PiS Adama Hofmana.
Hej, PiS-ie, pamiętasz, co mówiłeś o cenach benzyny? Nie? No to sobie przypomnij! pic.twitter.com/taiWxUTDv1
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) May 12, 2018
Takie zdania, jak “My też możemy w naszym kraju kształtować cenę paliw na podstawie systemu podatkowego”, “premier Kaczyński, gdy były takie gwałtowne wzrosty cen paliw, potrafił doprowadzić do tego, że producenci paliw w Polsce nie stosowali najwyższych marż”, “są możliwe proste rozwiązania, które pomogą”, “tę akcyzę można po prostu obniżyć”, czy “jedno zdanie trzeba premierowi przypomnieć: Uwaga, groźna ekipa zabiera się za Wasze portfele” pokazują dziś gigantyczną hipokryzję rządzących. Nie pierwszy zresztą raz.
Nie ma jednak co liczyć, że rząd Prawa i Sprawiedliwości pokaże “że można”. Są głusi na postulaty niepełnosprawnych, będą też głusi na postulaty kierowców. W końcu trzeba napełnić kasę, by jesienią znów obiecywać złote góry.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU